Tracił on w pierwszej części notowań (co wywindowało kurs USD/PLN do 2,8984 zł, a EUR/PLN do 3,9067 zł) i odrabiał straty w drugiej. O godzinie 17.15 za dolara trzeba było zapłacić 2,8674 zł, a euro kosztowało 3,8848 zł.
Zmienność złotego to efekt wahań EUR/USD. Oscylowały one w przedziale 1,3476-1,3569. Również dziś zachowanie tej pary będzie wpływać na notowania naszej waluty. Nie będzie to jedyny potencjalny impuls. Inwestorzy z uwagą będą śledzić dane o sprzedaży detalicznej i stopie bezrobocia w Polsce, publikacje makro ze świata (m. in. indeks Ifo, indeksy PMI oraz dane o sprzedaży nowych domów i o zamówieniach na dobra w USA), jak również wsłuchiwać się we wszelkie doniesienia na temat ewentualnego kompromisu państw UE ws. pomocy dla Grecji.
Sytuacja na wykresach USD/PLN i EUR/PLN po dwóch nieudanych próbach silniejszego osłabienia złotego nadal wskazuje na dominację trendu spadkowego. Jedynie powrót wyraźnych spadków na giełdach, idących w parze z przeceną EUR/USD, mógłby w krótkim terminie zagrozić tej dominacji.
We wtorek drożały polskie obligacje, co jeszcze mocniej zwiększyło poziom wykupienia tego rynku.