Nie było więc kontynuacji korekty złotego, tak wyraźnej pod koniec zeszłego tygodnia. Szczególnie że krajowe podmioty gospodarcze zwiększyły podaż walut. Na globalnej scenie uwaga inwestorów skupiona była na emisji obligacji przez Grecję. W kraju zaś ciekawa była retoryka NBP i MF na temat potrzeby linii kredytowej MFW. Węgierski bank centralny obniżył stopy procentowe o 25 pkt bazowych. Zamach bombowy w Rosji został z kolei całkowicie zignorowany.
Na koniec dnia euro kwotowane było na poziomie 3,8805, podczas gdy dolar na 2,8810. Złoty pozostaje więc w fazie konsolidacji wobec euro, powyżej istotnego wsparcia na 3,86. Korekcyjne odbicie EUR/PLN miało na razie bardzo ograniczoną formę. Poziomy 3,90-3,91 stanowią na razie istotny obszar oporu. Krótkoterminowy poziom wsparcia znajduje się przy 3,8700 i wydaje mi się, że powinien być testowany w najbliższych dniach. Natomiast w perspektywie kolejnych tygodni wydaje mi się, że gra na dalsze umocnienie złotego ma ograniczony potencjał, lub może inaczej - premia jest nieadekwatna do ponoszonego ryzyka. W długim okresie fundamenty złotego przemawiają wciąż za jego umocnieniem.