Publikacja minutes nie wywołała większych emocji na Wall Street, wpisując się w dominujące na rynku w chwili publikacji umiarkowanie pozytywne nastroje. Amerykański rynek akcji zakończył wtorkową sesję niewielkim wzrostem indeksów (S&P500 2436,81 pkt. 0,17 proc.; Nasdaq Composite 2436,81 pkt. 0,3 proc.) i nowymi rekordami trwającej od roku hossy, pomimo że rozpoczynał ją od spadków. Zwraca uwagę szczególnie to, że inwestorzy zupełnie zignorowali potencjalne zagrożenie (tylko zagrożenie) wcześniejszego zaostrzenia polityki monetarnej przez Fed, po tym jak marcowe dane z rynku pracy pokazały silny wzrost zatrudnienia w sektorze pozarolniczym. To sugeruje, że do wygenerowania silnej korekty na Wall Street, konieczne będą naprawdę silne impulsy podażowe. Nawet pomimo tego, że indeksy są już bardzo mocno wykupione.
Wtorek przyniósł nie tylko wzrosty cen akcji, ale również i surowców. Na koniec dnia za baryłkę ropy Brent trzeba było zapłacić 86,07 dol., miedź kosztowała 7920 dol., a złoto 1133,10 dol. Ruch w górę nastąpił pomimo umocnienia amerykańskiej waluty, co tradycyjnie powinno mieć negatywny wpływ na wyceny. To silnie popytowy sygnał.Stosunkowo największy potencjał wzrostowy istnieje w przypadku złota. Wczorajsza zwyżka podniosła kurs powyżej znajdującej się na poziomie 1130 dol. lini szyi, rysowanej od czterech miesięcy formacji odwróconej głowy z ramionami. To powinno otwierać drogę przynajmniej do 1214,51 dol., gdzie opór tworzy szczyt z 2 grudnia 2009 roku na wykresie dziennym.
W środę o nastrojach na rynkach finansowych będą decydować licznie dziś publikowane dane makroekonomiczne. Przed południem inwestorzy poznają finalne odczyty marcowych indeksów PMI dla sektora usług we Francji, Niemczech, Wielkiej Brytanii i Strefy Euro oraz dane o cenach producentów (luty) i PKB (IV kw.) dla Strefy Euro. O godzinie 12-tej zostaną opublikowane lutowe dane o zamówieniach w niemieckim przemyśle. Godzinę później tygodniowe dane o wnioskach o kredyt hipoteczny w USA. Wydarzeniem dnia może natomiast być, zaplanowane na godzinę 19:30, wystąpienie szefa Fed Bena Bernanke.
Marcin R. Kiepas