Do rekordowych poziomów zwiększyła się też różnica pomiędzy rentownością niemieckiej i greckiej dziesięciolatki. To wszystko efekt negatywnej oceny, jaką inwestorzy wystawiają greckim pomysłom na wyjście z kryzysu. Wydaje się ciągle, że perspektywa wyjścia tamtejszych finansów publicznych z zapaści jest mglista, a ryzyko wstrzymania spłaty zobowiązań ogromne. Polski rynek nie pozostał obojętny na rosnącą awersję do ryzyka, ale osłabienie złotego i wzrost rentowności długu był ograniczony. Kurs pary EUR/PLN wzrósł do poziomu 3,86, nie udało mu się jednak pokonać oporu wyznaczonego przez marcowe dołki.

Rentowność obligacji skarbowych wzrosła wczoraj wzdłuż całej krzywej o około 10 pkt bazowych. Skłonność do realizowania zysków wydaje się najsilniej dotyczyć obligacji o długim terminie zapadalności. To jednak nie dziwi, bo w ciągu ostatnich tygodni ich ceny wzrosły o prawie 5 proc. Przecena obligacji z krótkiego końca wydaje się być za to ograniczona. Wczorajsze wypowiedzi przedstawicieli banku centralnego potwierdzają, że obawy o dalsze umocnienie złotego mogą oddalać perspektywę podwyżek stóp.