O godzinie 12:54 za dolara trzeba było zapłacić 3,2085 zł, czyli o 5,8 gr więcej niż wczoraj pod koniec dnia. Euro natomiast drożało o 5,1 gr i kosztowało 4 zł. Inwestorzy, podobnie jak w pierwszym tygodniu maja, pozbywają się polskiej waluty, uciekając od ryzyka. W dalszym ciągu obawiają się oni o przyszłość Strefy Euro, której część członków ma problemy z nadmiernym zadłużeniem (przede wszystkim Grecja, ale też Hiszpania i Portugalia). Obawy te dodatkowo podsyca systematycznie spadający kurs wspólnej waluty. W piątek euro potaniało w relacji do dolara do 1,2430, co jest najniższym kursem od 21 listopada 2008 roku.Przecena złotego może dziś jeszcze się pogłębić, jeżeli publikowane po południu dane makroekonomiczne ze Stanów Zjednoczonych (sprzedaż detaliczna i produkcja przemysłowa w kwietniu, majowy indeks Uniwersytetu Michigan) rozczarują, dodatkowo zwiększając awersję do ryzyka. Istotnego wpływu na notowania nie będą natomiast mieć, publikowane o godzinie 14-tej przez Główny Urząd Statystyczny, dane o inflacji CPI w Polsce. W kwietniu oczekuje się wzrostu cen o 0,3 proc. miesiąc do miesiąca i 2,3 proc. rok do roku. Inflacja w istotny sposób nie powinna różnić się od prognoz, a tylko wówczas dane mogłyby wywołać jakieś emocje.
Marcin R. Kiepas
X-Trade Brokers DM S.A.