Inwestorom, którzy dziś rano włączyli komputer, musiał się rzucić w oczy kurs USDPLN, któremu brakuje dziesiątych części grosza do pokonania bariery 3 zł.
Dolar nie lubi Europy
Wczoraj poznaliśmy tygodniowe dane z rynku pracy w USA. Liczba złożonych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w ubiegłym tygodniu spadła do 338 tys. Jest to nadal wyżej niż jeszcze miesiąc temu, jednak widać poprawę w stosunku do ubiegłych tygodni. Dobre dane wspierały dolara podczas wczorajszej sesji, jednak tylko względem walut azjatyckich i dolara kanadyjskiego (główne pary walutowe). Co istotne, kurs USDJPY znalazł się już w okolicach 105 tym samym wyprzedzając wiele prognoz na przyszły rok. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja na parach dolara amerykańskiego z walutami europejskimi. Dolar traci znacząco względem euro i funta brytyjskiego. Jeśli chodzi o funta, to w każdej chwili możliwe jest wyjście na nowe szczyty, gdyż od poprzedniego dzieli nas zaledwie kilka pipsów. Ze względu na coraz lepszą sytuację gospodarczą Wielkiej Brytanii i dynamiczny spadek stopy bezrobocia, typujemy funta jako potencjalną pozytywną niespodziankę w przyszłym roku. Słabość dolara względem euro tradycyjnie przekłada się na umocnienie złotego. Kurs USDPLN podczas dzisiejszej sesji będzie walczył ze wsparciem na 3,00. Jeśli uda się go pokonać to w krótkim terminie możliwe jest zejście do 2,98. Jednak w długim terminie taką sytuację cały czas należy uznać za okazję do zajęcia pozycji długich po korzystnej cenie. Nawet jeśli polska waluta nadal będzie tak silna jak w ostatnich miesiącach, to dolar amerykański i tak powinien zyskiwać na szerokim rynku w przyszłym roku. W Stanach Zjednoczonych rozpoczął się okres powolnego wychodzenia od ultra-luźnej polityki monetarnej, co powinno zwiększać popyt na dolara w nadchodzących miesiącach.
W kontekście USA warto wspomnieć o kolejnych szczytach na Wall Street. Wczorajsza sesja wywindowała nas na kolejne szczyty. Reakcja rynku akcyjnego na cięcie QE3 jest dość niezrozumiała, choć można znaleźć co najmniej dwie logiczne przyczyny wzrostów w USA. Po pierwsze koniec roku to tradycyjna walka o bonusy na Wall Street, więc im wyżej będą akcje tym lepiej dla zarządzających funduszami. Po drugie, rynek prawdopodobnie uwierzył FEDowi, że stopy procentowe pozostaną na rekordowo niskich poziomach przez długi czas po zakończeniu QE3, co nadal będzie stymulowało gospodarkę USA. Poza tym, program został zmniejszony zaledwie o 10mld i na rynek nadal będzie płynęło 75mld USD miesięcznie.
W kalendarzu:
W nocy poznaliśmy dane z Japonii. Inflacja CPI urosła w listopadzie do 1,5% r/r, a miesiąc temu było to 1,1%. Sprzedaż detaliczna urosła w listopadzie o 4%, oczekiwano 2,9%. Dane należy uznać za pozytywne. O 17 poznamy zmianę zapasów ropy w USA.
Na wykresach:
USDJPY, D1