Na początku handlu w Europie kurs EUR/USD przełamał wsparcie 1,3950, aby w godzinach popołudniowych zejść poniżej kolejne istotnego poziomu, czyli 1,3900. Realizacja zysków na eurodolarze przybrała już solidny rozmiar. Od wczorajszego szczytu dolar umocnił się do euro o około 1,2 proc.
Dzisiejsze zachowanie kursu EUR/USD świadczy o tym, że paliwo, które do tej pory napędzało wzrosty euro jest już na wykończeniu. Ostatnie jastrzębie wypowiedzi ze strony prezesa ECB o możliwej podwyżce stóp w Eurolandzie już w kwietniu, prawdopodobnie zostały już całkowicie zdyskontowane przez rynek. Trudno również oczekiwać, aby jakieś inne komentarze ze strony członków ECB mogły mieć silniejszy wpływ na rynek, z tego też względu do czasu następnego posiedzenia ECB zaplanowanego na 7 kwietnia rynek powinien w mniejszy stopniu reagować na inne jastrzębie wypowiedzi.
Obecnie inwestorzy zaczynają ponownie skupiać się na peryferyjnych gospodarkach strefy euro. Podwyżka stóp procentowych w Eurolandzie będzie niezbędna w walce z inflacyjną, jednak negatywnie wpłynęłaby na kondycje zadłużonych gospodarek wspólnoty monetarnej. Kraje z grupy PIIGS już teraz borykają się z wysokimi rentownościami emitowanych obligacji, a podwyżka kosztu pieniądza dodatkowo przyczyniłaby się do wzrostu kosztu zadłużenia. Obawy te negatywnie wpływają na wartość euro.
Dzisiejsza sesja przyniosła osłabienie złotego względem euro oraz dolara. Kurs EUR/PLN wzrósł dziś do poziomu 3,9870, a USD/PLN do 2,8720. Natomiast pod koniec handlu w Europie złoty zdołał odrobić część wcześniejszych strat do czego przyczynić mógł się komentarz członka RPP prof. A. Glapińskiego.
Poranna gołębia wypowiedź członka RPP prof. A. Kaźmierczaka nie wpłynęła istotnie na rynek. Z kolei popołudniowa jastrzębia wypowiedź prof. Glapińskiego spowodowała lekkie umocnienie złotego. Prof. Glapiński po raz kolejny wyraził obawy o zagrożenie wystąpienia efektu drugiej rundy, dodając, że dwie podwyżki stóp po 25 pb w 2011 byłyby wystarczające, aby zmniejszyć zagrożenie pro inflacyjne ze strony rosnącej presji płacowej. Dodał również, że możliwa jest podwyżka kosztu pieniądza w kwietniu.