W piątek złoty może dalej tracić na wartości. Jednak już z nieco mniejszą dynamiką.
O godzinie 16:13 kurs USD/PLN testował poziom 2,8905 zł wobec 2,8589 zł wczoraj na zamknięciu. Kurs EUR/PLN wzrósł do 3,9970 zł z 3,9776 zł, natomiast CHF/PLN do 3,1020 zł z 3,0789 zł. Dziś trudno znaleźć czynniki, które mogły poprawić klimat inwestycyjny na rynkach finansowych, zwiększając jednocześnie apetyt na ryzyko i dając potencjalny impuls do kupna złotego, czy też innych walut krajów zaliczanych do rynków rozwijających.
Pierwszy od marca 2010 deficyt w handlu zagranicznym Chin, a jednocześnie drugi ujemny wynik na przestrzeni ostatnich 7 lat (-7,3 mld USD). Silniejszy od prognoz wzrost liczby wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w USA (do 397 tys.). Skok o ponad 15% deficytu handlowego USA (do 46,34 mld USD). Obniżka ratingu Hiszpanii do Aa2 z Aa1 przez agencję Moody’s, co na dzień przed szczytem Strefy Euro poświęconym kryzysowi, przypomniało o problemach krajów peryferyjnych. Czy też silne spadki cen akcji na europejskich i amerykańskich giełdach, to wszystko czynniki które budowały strach inwestorów, przekładając się na osłabienie polskiej waluty. Jutro proces ten może być kontynuowany, gdyż w oczekiwaniu na wyniki europejskiego szczytu, inwestorzy mogą nie chcieć podejmować ryzykownych decyzji opartych na założeniu, że szczyt przyniesie korzystne dla Strefy Euro decyzje.
Obserwowane dziś wzrosty dolara i euro w relacji do złotego wpisują się w scenariusz trendu bocznego w przedziale wahań z ostatnich tygodni na wykresie USD/PLN oraz we wzrosty powyżej 4 zł sugerowane przez sytuację na wykresie EUR/PLN. Drugi dzień zwyżki CHF/PLN, efektem czego jest wzrost w okolice 3,10 zł z wtorkowego minimum na 3,04 zł, zmienia układ sił na wykresie tej pary. Obecnie test lutowych maksimów (3,1419 zł) jest bardziej prawdopodobnym scenariuszem, niż spadek w kierunku psychologicznego poziomu 3 zł.
W piątek, obok szczytu Strefy Euro, uwaga inwestorów może koncentrować się jeszcze na publikacji lutowych danych o sprzedaży detalicznej w USA oraz marcowej wartości indeksu Uniwersytetu Michigan.