O godzinie 17:27 kurs [b]USD/PLN[/b] testował poziom 2,8949 zł, [b]EUR/PLN[/b] 4,0635 zł, a [b]CHF/PLN[/b] 3,2177 zł. W środę na koniec dnia kursy tych par kształtowały się odpowiednio na poziomach: 2,9472 zł, 3,1025 zł oraz 3,2724 zł.
Lepsze nastroje na rynkach globalnych, to nie jedyny czynnik stojący za dzisiejszą aprecjacją złotego. Proces ten został wsparty też przez wzrost kursu [b]EUR/USD[/b] powyżej 1,40 dolara z 1,3911 wczoraj na zamknięciu. Wzrost o tyle istotny, że zanegował wcześniejsze podażowe sygnały, co zwiększa szanse na kontynuację tego ruchu w kolejnych dniach. Jest szansa, że tradycyjnie przełoży się to na umocnienie złotego. Przynajmniej w relacji do dolara. Sytuacja techniczna na [b]USD/PLN [/b]w największym bowiem stopniu sprzyja realizacji takiego scenariusza.
Wsparciem dla polskiej waluty, aczkolwiek już o ograniczonym znaczeniu, były opublikowane dziś przez Główny Urząd Statystyczny dane o produkcji i cenach producentów. W lutym produkcja wzrosła o 10,7% R/R (prognoza: 9,9% R/R), natomiast inflacja PPI przyspieszyła do 7,3% z 6,2% R/R (prognoza: 6,7% R/R).
Spadek [b]USD/PLN[/b] poniżej 2,90 potwierdził wcześniejsze wnioski płynące z analizy technicznej, że dominującą tendencją na tej parze jest trend boczny 2,83-2,94 zł. O zmianie układu sił możemy mówić natomiast w przypadku [b]EUR/PLN[/b]. Zwrot z poziomu listopadowych maksimów (4,1031 zł), a następnie silny spadek zakrywający ponad połowę wczorajszej białej świecy na wykresie dziennym, sugeruje koniec tendencji wzrostowej i możliwe spadki.
Podobnej tezy nie można postawić jeszcze w przypadku [b]CHF/PLN[/b]. Dopiero zdecydowany powrót poniżej 3,20 zł, będzie pierwszym podażowym sygnałem.