Sytuacja polityczna w Portugalii sprawia, że konsekwencją tej dymisji będą przedterminowe wybory, które powinny odbyć się jeszcze przed wakacjami. Sytuacja gospodarcza powoduje natomiast, że Portugalia będzie najprawdopodobniej zmuszona do skorzystania z pomocy finansowej z Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Unii Europejskiej. Tym samym zmaterializuje się to, na co rynek oczekiwał od dłuższego czasu (więcej we wczorajszym komentarzu porannym: [link=http://www.xtb.pl/strona.php?komentarz=20039 "target="_blank"]http://www.xtb.pl/strona.php?komentarz=20039[/link]).
Euro osłabiło się do dolara w reakcji na decyzję premiera Socratesa. Spadek nie był silny, gdyż już wcześniej dymisja była dyskontowana przez rynek. Sentyment do wspólnej waluty dodatkowo pogarszał fakt, że na rozpoczynającym się dziś dwudniowym szczycie przywódców Unii Europejskiej nie zapadanie ostateczna decyzja ws. zwiększenia realnej wartości EFSF ([link=http://www.xtb.pl/strona.php?pulsrynku=20048 "target="_blank"]http://www.xtb.pl/strona.php?pulsrynku=20048[/link]).
O godzinie 07:31 za euro trzeba było zapłacić 1,4085 dolara. Jeszcze we wtorek para ta testowała poziom 1,4247 dolara, próbując pokonać maksimum z listopada 2010 roku (1,4282), co otwierałby drogę do dalszych wzrostów. Wczorajszy silny spadek, który przyniósł czarną świece na wykresie dziennym, potwierdził utworzoną dzień wcześniej podażową formację padającej gwiazdy. Dlatego na gruncie analizy technicznej, wyraźnie zmniejszyło się w perspektywie najbliższych tygodni prawdopodobieństwo wybicia powyżej listopadowego szczytu, a jednocześnie wzrosło prawdopodobieństwo spadków. O tym czy dziś spadki EUR/USD będą kontynuowane, zdecydują przede wszystkim doniesienia i spekulacje nt. wyników szczytu Unii Europejskiej. Potencjalnym impulsem dla euro może też być publikacja wstępnych odczytów indeksów PMI dla Niemiec, Francji i Strefy Euro, a także amerykańskie dane nt. wniosków o zasiłek dla bezrobotnych i zamówieniach na dobra trwałego użytku.
Marcin R. Kiepas