Brak istotnego wsparcia ze strony rynków globalnych sprawia jednak, że dziś ta sztuka może się nie udać. Polska waluta umacnia się również do dolara, za którego trzeba było zapłacić 2,8455 zł. W pewnym momencie kurs USD/PLN testował już poziom 2,8342 zł. We wszystkich trzech przypadkach sytuacja techniczna wskazuje na możliwość umocnienia złotego w kolejnych tygodniach.
Nastroje na rynkach globalnych, w stosunku do tego co można było obserwować w poprzednim tygodniu, nieco się popsuły. Na europejskich giełdach ma miejsce niewielka realizacja zysków. Nie jest wykluczone, że od spadku rozpocznie się sesja na Wall Street. To lekko ciąży złotemu, przeszkadzając w silniejszym umocnieniu.
W wydaniu długoterminowym negatywnym czynnikiem może też być dzisiejsza wypowiedź prezesa Narodowego Banku Polskiego. Powiedział on, że „siła fundamentalna złotego istnieje, ale nie ma co próbować oddziaływać na jego kurs za pomocą polityki pieniężnej”. Wcześniejsze wypowiedzi Marka Belki sugerowały, że takie oddziaływanie może mieć miejsce. Krótkoterminowo złotego wspiera natomiast pośrednie potwierdzenie przez Belkę, że na zaplanowanym na początku kwietnia posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej dojdzie do podwyżki stóp procentowych.
W kolejnych godzinach potencjalny i pośredni wpływ na złotego mogą mieć, publikowane o godzinie 14:30, dane o dochodach i wydatkach Amerykanów. Jak również, zaplanowane na godzinę 15:00, wystąpienie szefa Europejskiego Banku Centralnego (o ile odniesie się on do inflacji lub polityki monetarnej).
Marcin R. Kiepas