Dobre dane z USA niekorzystne dla złotego

W USA po raz kolejny obniża się stopa bezrobocia, zaś poszczególni członkowie Fed sygnalizują możliwą zmianę polityki.

Aktualizacja: 26.02.2017 23:00 Publikacja: 01.04.2011 17:34

Przemysław Kwiecień

Przemysław Kwiecień

Foto: XTB

Jeśli zrobi to również Ben Bernanke dolar może zyskiwać. Podwyżki stóp procentowych w strefie euro oraz w Polsce są już w cenach. A to oznacza, że perspektywy dla złotego pogarszają się.

[srodtytul]W USA rośnie zatrudnienie, Fed może zmienić politykę[/srodtytul]

Dzisiejsza publikacja rządowa potwierdziła, iż na amerykańskim rynku pracy jest coraz lepiej. Zatrudnienie nie rośnie tak szybko jak w okresach wcześniejszych ożywień gospodarczych, ale wystarczająco szybko i stabilnie, aby móc wpłynąć na oczekiwania wobec polityki Fed. Wobec rosnących cen surowców, konsekwentna poprawa sytuacji na rynku pracy zwiększa presję inflacyjną i wymaga odpowiedzi banku centralnego, który nadal utrzymuje rekordowo luźną politykę monetarną.

Na ten fakt wskazał w tym tygodniu jeden z członków Fed. James Bullard w tym roku nie bierze udziału w głosowaniach, jednak w ubiegłym roku to on jako pierwszy mówił o kupowaniu przez Fed obligacji rządowych. Niewykluczone, iż również tym razem jego słowa okażą się prorocze.

Jeśli tak się stanie nie będzie to dobra wiadomość dla złotego. Podwyżki stóp w USA (a tak naprawdę sam wzrost oczekiwań na taki ruch) pociągną odpływ kapitału z rynków wschodzących, co osłabi polską walutę, szczególnie wobec dolara. Uważamy co prawda, że Fed nie będzie się przesadnie spieszył, zatem ten proces nie powinien być gwałtowny (a zatem dla złotego dotkliwy). Niemniej jednak istnieje spora szansa, iż minimum pary USDPLN na rok 2011 jest już za nami (2,8060 z 2 lutego).

[srodtytul]Oczekiwania inflacyjne ważniejsze niż bilans płatniczy[/srodtytul]

Jedną z nielicznych publikacji makroekonomicznych w tym tygodniu był raport zawierający zestawienie bilansu płatniczego za czwarty kwartał ubiegłego roku. Ta publikacja zazwyczaj nie przyciąga uwagi rynku – dane są bowiem znane z miesięcznych publikacji. Tym razem jednak spekulowano, iż znaczące saldo błędów i opuszczeń mogło być skorygowane w dół kosztem wyższego importu. Wyższy import miał obniżyć szacunki PKB i sprawić, iż próg 55% w relacji dług publiczny/PKB przybliżyłby się (z negatywnymi konsekwencjami dla złotego). Od początku taki scenariusz wydawał się jednak mało prawdopodobny i rzeczywiście nie zrealizował się. Nieznaczna rewizja deficytu na rachunku bieżącym w górę wynikała z niższego salda usług i transferów. Szacunki eksportu nawet zostały podniesione, co można odebrać korzystnie.

Ważniejsza była natomiast opublikowana jednocześnie informacja o wynikach badania oczekiwań inflacyjnych osób prywatnych. Średnia oczekiwana inflacja na kolejnych 12 miesięcy wzrosła do 4,6% z 3,2% w lutym. Tak duży skok jednoznacznie obrazuje zagrożenie inflacyjne i naszym zdaniem przekona część wahających się członków RPP do głosowania za podwyżką stóp procentowych na kwietniowym posiedzeniu.

[srodtytul]EDF nie kupi Enei (i złotego)[/srodtytul]

Sentyment wobec złotego ucierpiał również w wyniku informacji o tym, iż francuski EDF wycofał się z negocjacji ws. zakupu większościowego pakietu w Enei – miałby na ten cel wyłożyć ok. 5,5 mld PLN. Wpływ tej informacji na rynek ma jednak charakter jednorazowy, szczególnie, iż wysokie potrzeby pożyczkowe będą oznaczać kolejne transakcje z udziałem Skarbu Państwa.

[srodtytul]Stopy w górę – w strefie euro i w Polsce[/srodtytul]

W pierwszym pełnym tygodniu kwietnia inwestorzy czekać będą na decyzję Europejskiego Banku Centralnego. Przypomnijmy, iż rosnące oczekiwania na podwyżkę w strefie pomagały notowaniom euro, co z kolei korzystnie wpływało na notowania złotego (amortyzując negatywną reakcję na wydarzenia w Libii i Japonii). EBC stopy podniesie (decyzja w czwartek o 13.45), ale jednocześnie może zakomunikować, iż na kolejne podwyżki trzeba będzie poczekać. Jeśli jednocześnie prezes Fed zaostrzy ton po dobrych danych z rynku pracy (wystąpienie w poniedziałek), dolar może zyskiwać do głównych walut, co byłoby niekorzystne dla złotego, nie tylko w relacji do dolara, ale być może również do euro.

Stopy procentowe wzrosną również w Polsce (decyzja we wtorek). Jednak to było wiadome już w styczniu, po jastrzębich wypowiedziach m.in. prof. Belki. Od tamtej pory ton wypowiedzi płynących z RPP nie tylko nie uległ zaostrzeniu, ale wręcz nieco złagodniał. Wyraźnemu zaostrzeniu – choć w różnym stopniu – uległy komunikaty z innych banków centralnych. A to oznacza, że perspektywy dla złotego są mniej korzystne niż na początku roku. Na moment obecny notowania EURPLN na koniec roku widzimy w okolicach 3,9-4,0, zaś USDPLN wyraźnie powyżej poziomu 3,0. Tydzień te dwie pary kończą na poziomach odpowiednio 4,0330 i 2,86. Z franka trzeba płacić 3,0680 złotego. dr Przemysław Kwiecień

Główny Ekonomista

X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.

[email protected] www.xtb.pl

Okiem eksperta
Indeks WIG20 w ważnym rejonie cenowym
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Okiem eksperta
Kolejny zaskakujący rok
Okiem eksperta
Co planują Chińczycy?
Okiem eksperta
Będzie ciąg dalszy zwyżek na GPW? AT sugeruje, że tak
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Okiem eksperta
Zmiana jakości jest za mała
Okiem eksperta
Czyżby św. Mikołaj w tym roku jednak przyszedł?