Jeśli zrobi to również Ben Bernanke dolar może zyskiwać. Podwyżki stóp procentowych w strefie euro oraz w Polsce są już w cenach. A to oznacza, że perspektywy dla złotego pogarszają się.
[srodtytul]W USA rośnie zatrudnienie, Fed może zmienić politykę[/srodtytul]
Dzisiejsza publikacja rządowa potwierdziła, iż na amerykańskim rynku pracy jest coraz lepiej. Zatrudnienie nie rośnie tak szybko jak w okresach wcześniejszych ożywień gospodarczych, ale wystarczająco szybko i stabilnie, aby móc wpłynąć na oczekiwania wobec polityki Fed. Wobec rosnących cen surowców, konsekwentna poprawa sytuacji na rynku pracy zwiększa presję inflacyjną i wymaga odpowiedzi banku centralnego, który nadal utrzymuje rekordowo luźną politykę monetarną.
Na ten fakt wskazał w tym tygodniu jeden z członków Fed. James Bullard w tym roku nie bierze udziału w głosowaniach, jednak w ubiegłym roku to on jako pierwszy mówił o kupowaniu przez Fed obligacji rządowych. Niewykluczone, iż również tym razem jego słowa okażą się prorocze.
Jeśli tak się stanie nie będzie to dobra wiadomość dla złotego. Podwyżki stóp w USA (a tak naprawdę sam wzrost oczekiwań na taki ruch) pociągną odpływ kapitału z rynków wschodzących, co osłabi polską walutę, szczególnie wobec dolara. Uważamy co prawda, że Fed nie będzie się przesadnie spieszył, zatem ten proces nie powinien być gwałtowny (a zatem dla złotego dotkliwy). Niemniej jednak istnieje spora szansa, iż minimum pary USDPLN na rok 2011 jest już za nami (2,8060 z 2 lutego).