Jednak ani nieco słabsze od oczekiwań tempo wzrostu produkcji sprzedanej przemysłu w kwietniu, ani też trochę wyższy od prognozowanego odczyt wskaźnika cen producentów PPI nie spowodowały większych zmian kursu EUR/PLN. Podobnie było przez cały tydzień. Polska waluta nie reaguje także na wypowiedzi członków RPP, których w ostatnich dniach zaczęło się sporo pojawiać, a głównym powodem tak mocnej stabilizacji kursu jest zapowiedziana i realizowana przez resort finansów wymiana środków walutowych na rynku. Już samo to, że w każdej chwili Ministerstwo Finansów może wkroczyć na rynek, skutecznie hamuje zapędy tych inwestorów, którzy chcieliby zagrać na osłabienie PLN. Tym samym złoty żyje ostatnimi czasy swoim życiem, w oderwaniu od słabnących walut w krajach naszego regionu i ogólnie podwyższonej awersji do ryzyka na świecie.
W nadchodzących dniach sytuacja nie ulegnie najprawdopodobniej większym zmianom. Publikacje kwietniowych danych makro dla Polski (w środę) będą dla EUR/PLN neutralne, a dane z zagranicy będą zapewne co prawda istotne dla pary EUR/USD, ale już niekoniecznie dla polskiej waluty. Do wyrwania złotego z wąskiego przedziału wahań 3,91–3,94 względem euro mogłoby ewentualnie dojść, gdyby rynek podjął próbę przetestowania determinacji Ministerstwa Finansów.