Drugi odczyt dynamiki PKB za I kwartał był zbliżony do pierwszego i wyniósł 1,8 proc. zamiast spodziewanego odbicia do 2,1 proc. Jednocześnie cotygodniowe dane o bezrobociu pokazały odczyt na poziomie 424 tys. wobec 414 tys. po rewizji – spodziewano się spadku do 400 tys. To już swoista czarna seria danych z USA, która trwa od 2 tygodni.
Można się zacząć poważnie obawiać, jaki będzie amerykański PKB w II kwartale – to ważna kwestia, gdyż pokazuje, że nie tylko Grecja będzie w najbliższym czasie wpływać na rynki finansowe. Tymczasem w tej kwestii znów zrobiło się nerwowo.
Po południu szef Eurogrupy, Jean-Claude Juncker przyznał, że istnieje ryzyko, że Międzynarodowy Fundusz Walutowy nie wypłaci Grekom pieniędzy w czerwcu. Jego zdaniem w takiej sytuacji wsparcia powinna udzielić Unia Europejska. Sytuacja robi się coraz bardziej napięta i patowa.
Stąd też kurs euro w relacji do głównych walut znów poszło w dół – w przypadku EUR/CHF mamy nowe minimum, co przekłada się na zwyżkę CHF/PLN – to już ponad 3,25. Do paniki jest dość blisko. Wydaje się, zatem, że zebrani na szczycie G-8 będą musieli jednak wspólnie poważniej pochylić się nad problemem Grecji. Czy czeka nas znów weekend z niespodziankami?
Nie można zupełnie wykluczyć, że dojdzie do przedstawienia jakichś „nowatorskich” rozwiązań, które miałyby na celu uspokojenie rynków finansowych. Europa nie może zostać pozostawiona sama ze swoim (greckim) problemem.