Rentowność obligacji PS0416 wynosiła wczoraj 5,55 proc. i była najniższa od początku roku. Kolejnych segmentów rynku dotyka problem nadpłynności. Chociaż 11 na 16 ekonomistów spodziewa się podwyżki stóp na kolejnym posiedzeniu RPP, Ministerstwo Finansów nie ma problemu ze znalezieniem chętnych na nowe emisje. Popyt stymuluje dodatkowo znakomita sytuacja płynnościowa budżetu i zaspokojone w większej części potrzeby pożyczkowe. Trudno się dziwić, że inwestorzy przenoszą swój popyt na coraz „dłuższe” sektory, skoro na przykład obligacje PS0412 wyceniane są z rentownością
4,55 proc. i po kolejnej podwyżce stóp będą „płacić” tyle samo, co tygodniowe operacje NBP. Relatywnie tanie pozostają obligacje o długich terminach zapadalności. W tym sektorze wciąż można kupić płynne emisje z rentownością powyżej 6 proc. Ciekawą alternatywą wydają się obligacje korporacyjne, których emitenci są gotowi zapłacić nabywcom trzyletnich papierów zmienno-kuponowych nawet 400–500 pkt bazowych powyżej stawki Wibor. Nic dziwnego, że tego typu emisje rozchodzą się na pniu. Zagrożeniem dla dalszych zwyżek cen długu może stać się powrót awersji do ryzyka. Na wykresie pary EUR/USD rysuje się wieszcząca ruch w kierunku 1,30 formacja głowy z ramionami.