Niespodziewanie słabe dane z tamtejszego rynku pracy wzbudziły powszechny niepokój wśród inwestorów co do tempa rozwoju gospodarki. Niepokoje te potwierdził sam szef Fedu, który podczas wtorkowej konferencji przyznał, że amerykańska gospodarka wyraźnie spowolniła.
Bernanke przyznał, że wzrost gospodarczy jest wolniejszy niż oczekiwano, a rynek pracy stracił swój rozpęd. Prognozuje on jednak spadek cen paliw oraz wzrost zatrudnienia połączony z większą dynamiką rozwoju gospodarki. Jeśli prognozy te by się sprawdziły, to w drugim półroczu powinno to zaowocować szybszym wzrostem PKB. Negatywny wydźwięk przemówienia przewodniczącego amerykańskich władz monetarnych był na tyle odczuwalny, że mimo iż miało ono miejsce 15 minut przed zakończeniem amerykańskiej sesji, to wywołało zamknięcie się tamtejszej giełdy na czerwono.
Fed zaszkodził dolarowi ponownie następnego dnia, kiedy to w beżowej księdze ponownie przyznał, że dynamika amerykańskiej gospodarki jest niższa niż przypuszczano. Za jej spadek wg Fedu winne są rosnące ceny paliw, obniżające wydatki konsumpcyjne, oraz trzęsienia ziemi w Japonii, na których straciły amerykańskie firmy. Ostatecznie dolarowi pomogły dobre dane dot. bilansu handlowego USA, które napłynęły w czwartek. Dodatkowo w tym samym czasie miało miejsce przemówienie Jean-Claude Tricheta, który zwrócił uwagę na destabilizujący europejską gospodarkę kryzys w Grecji oraz rosnące obawy co do inflacji. Doprowadziło to do silnego osłabienia się euro względem wszystkich głównych par. W ostatnich godzinach piątkowej sesji kurs EURUSD wynosił 1,4460.
Mijający tydzień obył się bez serii negatywnych wieści z Grecji, natomiast pojawił się pomysł, aby w finansowanie rosnących kosztów pomocy dla Aten zaangażować prywatnych inwestorów. W raporcie pokontrolnym stwierdzono, że planowane reformy są na niewystarczającym poziomie i powinno to być jeszcze zweryfikowane. W najbliższy wtorek poznamy inflację CPI w Wielkiej Brytanii, której waluta w ostatnich 3 dniach mocno traciła do dolara. W czwartek nadejdą dane z budownictwa w USA, a z Polski na przestrzeni tygodnia dowiemy się jak wygląda zatrudnienie, bilans płatniczy oraz produkcja przemysłowa.
W mijającym tygodniu najważniejszą informacją dla złotego była ogłoszona przez Radę Polityki Pieniężnej wysokość stóp procentowych. Była ona efektem dwudniowego posiedzenia RPP, które zadecydowało o podniesieniu po raz 4 już w tym roku stóp procentowych o 25 punktów bazowych. Obecne wysokości stóp to referencyjna 4,50 proc., lombardowa 6,0 proc., depozytowa 3,0 proc., a redyskontowa weksli 4,75 proc. Rynek w oczekiwaniu na środową decyzję zachowywał się spokojnie, choć złoty od poniedziałku delikatnie umacniał się w stosunku do euro oraz dolara. Sama decyzja Rady Polityki Pieniężnej nie wzbudziła ponadprzeciętnych wahań na polskiej walucie, co dowodzi, że rynek w większości spodziewał się podniesienia stóp i już wcześniej ujął to w cenie.