Inwestorzy nie wierzą w niewypłacalność USA, ale boją się o obniżkę ratingu, gdyby politykom powinęła się noga. Pod koniec tygodnia dojdzie dodatkowo temat danych makro, gdyż w USA opublikowany będzie raport o PKB.
[srodtytul]EURUSD, EURCHF – Włosi przetestują rynek[/srodtytul]
Ubiegły tydzień upłynął zasadniczo na oczekiwaniu na odpowiedź europejskich polityków na problem zadłużenia w strefie euro, który groził poważnym kryzysem finansowym. Europejscy liderzy wypracowali rozwiązania, które przynajmniej na razie uspokoiły rynki (omawialiśmy je w piątkowym komentarzu porannym [link=http://www.xtb.pl/strona.php?komentarz=21913 "target="_blank"]http://www.xtb.pl/strona.php?komentarz=21913[/link]). Najbliższy tydzień powinien przynieść wygaszanie tego tematu. Warto odnotować, iż rynek nie wrócił jeszcze do stanu sprzed „włoskiej” części kryzysu, tak więc teoretycznie euro ma jeszcze szansę z tego tytułu zyskać (szczególnie do franka, gdzie rynek nie odrobił nawet połowy wcześniejszego ruchu). Stanie się tak jednak, o ile nie będzie kolejnych niemiłych niespodzianek. Pretekstem mogą być posunięcia agencji ratingowych lub(i) włoskie aukcje długu (wtorek-czwartek).
[srodtytul]EURUSD, rynki akcji – 2 sierpnia zbliża się szybko[/srodtytul]
Temat problemów na rynku długu w Europie zastąpiony będzie tematem amerykańskiego długu. Limit zadłużenia w USA musi zostać podniesiony do 2 sierpnia, inaczej największemu emitentowi na świecie grozi niewypłacalność (przynajmniej czasowa) a już na pewno cięcia ratingów. Do tej pory zagrożenie to wpłynęło negatywnie na dolara (poprzez ostrzeżenia agencji), nie były to jednak silne ruchy. Rynek cały czas jest przekonany, że politycy chcą się porozumieć, jednak wykorzystują tę sprawę do gry politycznej przed kampanią prezydencką. W polityce jednak nic nie jest pewne – gdyby do porozumienia nie doszło na rynku zrobiłoby się bardzo nerwowo. Tymczasem Kongres powinien zacząć proces zmiany limitu długu jeszcze dziś, aby prezydent mógł podpisać zmianę przed 2 sierpnia. Republikanie proponują rozwiązanie, w którym obecnie limit długu zostanie podniesiony o niewielką sumę w zamian za podstawowe ustępstwa, a większa zmiana zostanie przeprowadzona na koniec roku. Demokraci jednak nie chcą się na to zgodzić, gdyż oznaczałoby to pozostawanie w politycznym szachu przeciwnika przez kilka kolejnych miesięcy.