Frank znowu szaleje

Wysiłki szwajcarskiego banku centralnego (SNB), by osłabić własną walutę nie przynoszą oczekiwanych rezultatów. Frank nadal umacnia się wobec głównych walut światowych

Za dolara płacono 0,7457 franka, a za euro 1,0550 franka, dla amerykańskiej i wspólnej waluty były to rekordowo niskie poziomy do franka w historii. O godzinie 11.10 euro wyceniano na 1,4235 dolara, wobec 1,4174 na zamknięciu poniedziałkowego handlu w Nowym Jorku. Dolar kosztował zaś 77,06 jena, wobec 77,73 na zamknięciu handlu w poniedziałek.

O godzinie 10.30 helwecka waluta ustanowiła nowy rekord wobec złotego osiągając cenę 3,8562 zł za franka. Na tym poziomie nie pozostał jednak zbyt długo.

Po chwilowych wahaniach znowu wyskoczył w górę, by pół godziny przekroczyć granicę 3,90 zł. Szybko umacniając się chwilami kosztował 3.9257 zł.

Jeśli tempo umacniania się helweckiej waluty do polskiej utrzyma się to całkiem możliwe, że jeszcze dzisiaj pobita zostanie granica 4 zł.

Polska waluta traci nie tylko wobec franka, ale także do euro i dolara. Około godziny 11.30 za wspólną walutę płaciliśmy 4,10 zł przy dziennym maksimum na poziomie 4,12 zł. Amerykański dolar dzisiejszy maksymalny kurs osiągnął o godzinie 11.25, kiedy to kosztował 2,89 zł .

Panujący na świecie kryzys zadłużenia nie sprzyja szwajcarskim eksporterom. Postrzegany jako bezpieczna przystań w chwilach zawirowań na rynkach frank zyskuje wobec wszystkich. Taka sytuacja nie sprzyja jednak samym zainteresowanym. Już wcześniej SNB zapowiadał interwencję. Wtedy była ona głównie słowna jednak można oczekiwać, że w sytuacji którą obserwujemy zdecyduje się na bardziej zdecydowane kroki w obronie kursu własnej waluty.

- Obniżka ratingu USA podziałała dosyć negatywnie na nastroje i stąd spadki. Trudno powiedzieć jak długo to potrwa. Dopóki nie nadejdzie uspokojenie, otrzeźwienie, ruch do góry będzie kontynuowany - powiedział agencji Reuters dealer z Banku BPH Andrzej Krzemiński.