Impulsem do tego było zdecydowane pogorszenie nastrojów na europejskich i amerykańskich giełdach, jakie wywołały plotki o możliwym obniżeniu ratingu Francji oraz problemach finansowych francuskiego banku Societe Generale. Kurs USD/PLN wspiął się na koniec dnia do 2,9783 zł, kończąc go najwyżej od połowy stycznia. Kurs EUR/PLN wzrósł do 4,2207 zł, testując najwyższe poziomy od maja 2010. Kurs CHF/PLN wzrósł natomiast do 4,0987 zł, wyznaczając nowy historyczny rekord w cenach zamknięcia.
Czwartkowy poranek przynosi korektę wczorajszej przeceny polskiej waluty. Jej źródłem jest poprawa nastrojów na giełdach europejskich (niemiecki DAX rośnie o 2,7%, a francuski CAC o 2,4%). O godzinie 10:08 za dolara trzeba było zapłacić 2,9295 zł, euro kosztowało 4,1753 zł, a szwajcarski frank 3,9810 zł. Nastroje na rynkach globalnych będą kształtować notowania polskiej waluty także w kolejnych godzinach notowań. Ich dalsza poprawa pozwoli złotemu odrobić jeszcze część strat. Pogorszenie wywoła jego natychmiastową przecenę, windując notowania wszystkich par na nowe maksima. Nastroje na rynkach globalnych prawdopodobnie pozostaną wyznacznikiem zachowania złotego do końca miesiąca.
O godzinie 14:00 Narodowy Bank Polski opublikuje czerwcowe dane o bilansie płatniczym. Rynek prognozuje, że deficyt na rachunku bieżącym wyniesie 1,4 mld EUR. Dane nie będą mieć większego wpływu na notowania złotego. Większych emocji nie powinny też wywołać, publikowane pół godziny później, raporty z USA o bilansie handlu zagranicznego (prognoza: -48 mld USD) i wnioskach o zasiłek dla bezrobotnych (prognoza: 403 tys.).
Marcin R. Kiepas
