Akcje
Przyszły tydzień na rynkach finansowych rozpocznie się od dwudniowego posiedzenia szefów finansów państw unijnych, na którym mogą zapaść decyzje o ostatecznym odblokowaniu pakietu pomocowego dla Grecji. Już we wtorek na rynek trafią ważne dane o lutowej sprzedaży detalicznej w USA oraz marcowy odczyt indeksu instytutu ZEW (mierzy nastroje w niemieckiej gospodarce). W kolejnych dniach inwestorzy poznają też wiadomości z amerykańskiego rynku pracy oraz dane o inflacji za oceanem i produkcji przemysłowej.
Piątkowa sesja na GPW, wbrew oczekiwaniom, nie zaczęła się od dynamicznych zwyżek. Inwestorzy najwyraźniej już dzień wcześniej zdyskontowali sukces Grecji, której udało się nakłonić aż 95 proc. wierzycieli do konwersji wierzytelności na nowe, długoterminowe obligacje. Kolejne godziny upłynęły pod znakiem niewielkich wahań indeksów. Trochę ożywienia na parkietach wniosły dopiero publikowane o 14.30 dane zza oceanu. Mimo że w większości okazały się zgodne z oczekiwaniami, rynki zareagowały na nie lekkim spadkiem.
Przed zamknięciem rodzime indeksy próbowały odrobić straty. Jednak większe zlecenia sprzedaży dużych spółek w ostatniej części notowań sprawiły, że WIG20 zatrzymał się na poziomie 2286 pkt, co oznaczało 0,46-proc. zniżkę. WIG stracił 0,25 proc. i zatrzymał się na 41236 pkt. Indeksy małych i średnich firm zakończyły jednak dzień na zielono. Obroty wyniosły 740 mln zł, czyli były o prawie 30 proc. niższe niż dzień wcześniej.
Waluty
Kluczową informacją nowego tygodnia będzie czwartkowa decyzja Szwajcarskiego Banku Centralnego na temat stóp procentowych.
W piątek złoty przez pierwszą część dnia lekko tracił na wartości, gdyż inwestorzy realizowali zyski z dwóch poprzednich dni. Dopiero po południu nasza waluta zaczęła cieszyć się większym zainteresowaniem, czemu na przeszkodzie nie stanęło nawet gwałtowne osłabienie euro do dolara (kurs EUR/USD późnym popołudniem spadał o 1,3 proc. do 1,31). Wieczorem europejski pieniądz kosztował w Warszawie 4,0910 zł, 0,3 proc. mniej niż w czwartek. Tyle samo, do 3,3940 zł, potaniał frank. Zyskał jedynie dolar i kosztował przed zamknięciem 3,1240 zł, co oznaczało 0,9-proc. zwyżkę.