Decyzja Banku Japonii jest tak naprawdę jedynie preludium do bogatej listy wydarzeń zaplanowanych na ten tydzień. Dziś decyzja Fed oraz dane z Niemiec i USA.
Bank Japonii zwiększy skalę interwencji
Pomimo ostatniego osłabienia jena względem dolara i euro presja na Bank Japonii nie maleje. Ożywienie w kraju kwitnącej wiśni nie jest tak szybkie jak oczekiwano, a ceny (pomimo wysokich cen surowców) nie rosną. W tej sytuacji BoJ systematycznie zwiększa skalę luzowania ilościowego i dziś zdecydował o zaoferowaniu nowych pożyczek dla sektora bankowego na kwotę biliona jenów oraz o zwiększeniu funduszu na zakup ryzykownych aktywów o 500 mld jenów. Podtrzymanie trwających od początku lutego wzrostów na parze USDJPY będzie jednak wymagało nie tylko decyzji BoJ, ale utrzymania się koniunktury na rynkach globalnych – tam zaś ostatnie dni przynoszą sporo niezdecydowania. Tak więc rozstrzygnięcia na takich rynkach jak S&P500 może nie pozostać bez wpływu na notowania jena.
Dziś posiedzenie Fed...
Wydarzeniem tygodnia jest dzisiejsze posiedzenie Fed. O tym, że po artykule WSJ stało się ono znacznie bardziej interesujące pisaliśmy we wczorajszym komentarzu (http://www.xtb.pl/media/pl/newsletter/market-snapshots/pkr120312.pdf).
Jeszcze raz podkreślimy, iż dynamika amerykańskiej gospodarki w konfrontacji z wysokimi cenami ropy nie daje podstaw do rozluźnienia monetarnego, ale Ben Bernanke przyzwyczaił nas do tego, iż nigdy nie powinniśmy być zaskoczeni decyzją o ekspansji. Ze względu na zmianę czasu w USA decyzję poznamy o 19.15.
...oraz dane z Niemiec i USA...
W dniu dzisiejszym poznamy kilka ciekawych publikacji danych makro. W Niemczech opublikowany zostanie wskaźnik ZEW (11.00, konsensus +10 pkt.), który będzie pierwszym sygnałem kształtowania się koniunktury w największej gospodarce Europy w marcu. W ostatnich dwóch miesiącach wskaźnik ten dynamicznie rósł, co później było potwierdzane indeksem Ifo (uważanym za bardziej wiarygodny), choć w lutym wzrosty te nie były potwierdzone wskaźnikiem PMI, który z kolei zanotował spadek. W odróżnieniu jednak od sytuacji z początku roku, tym razem rynek oczekuje poprawy i sam wzrost nie musi przełożyć się pozytywnie na rynek, podczas gdy spadek odczytu ZEW z pewnością zostałby negatywnie zinterpretowany.