Akcje
Warszawska giełda ma dziś szansę na odbicie i poprawę smutnego obrazu po ostatnich dotkliwych spadkach. Skąd taka szansa? Przede wszystkim dzięki środowej postawie zarówno naszych, jak i zachodnich inwestorów, którzy nie poddali się porannej „panice" i zdołali odrobić dużą część strat w trakcie sesji. Po drugie, dziś kolejna porcja publikacji makro w USA – po południu napłyną cotygodniowe dane dotyczące wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, poznamy też wartości indeksów: Fed z Filadelfii oraz wskaźników wyprzedzających Conference Board. Wczorajsze optymistyczne wieści zza oceanu dotyczące produkcji przemysłowej w kwietniu wyraźnie pomogły rynkom. Jeśli dzisiejsze dane też będą dobre, może uda się to wykorzystać jako wzrostowy impuls.
Środowa sesja pokazała, że Warszawa nie zamierza tak łatwo poddać się presji sprzedających. Fatalny początek sesji i gwałtowny spadek kursu WIG20 do 2066 pkt (najniżej od października ubiegłego roku) zapowiadały czarny scenariusz. Na szczęście skończyło się tylko na „zapowiedziach". Jeszcze przed południem indeksy zaczęły się piąć i do końca sesji sukcesywnie odrabiały straty. Wskaźnik blue chips zakończył wczorajsze notowania wzrostem o 0,4?proc., do 2119?pkt. WIG20 oddalił się więc wyraźnie od sesyjnego minimum. Silne uaktywnienie popytu w tak trudnych chwilach dla naszego parkietu świadczy o tym, że potencjał kupujących, mimo trwających od lutego spadków, nie został jeszcze w pełni wyczerpany. Z technicznego punktu widzenia możemy zatem liczyć na uspokojenie niedźwiedzich temperamentów i ewentualną korektę spadków.
Optymizmem napawają też wczorajsze poczynania innych europejskich parkietów. Pomimo porannych spadków spowodowanych obawami o przyszłość Grecji w strefie euro czołowe giełdy zachodnie zdołały odrobić dużą część?strat. Francuski CAC40 zakończył dzień 0,3 proc. powyżej wtorkowego zamknięcia, a niemiecki DAX finiszował lekko pod kreską – 0,26 proc. Najsłabiej wypadł Londyn. Indeks FTSE100 zakończył sesję spadkiem o 0,6 proc.
Waluty
Środowa sesja była szczególnie interesująca dla złotego. Dzięki interwencji Ministerstwa Finansów, które zdecydowało się na sprzedaż części rezerw walutowych, złoty umacniał się w trakcie sesji zarówno w stosunku do dolara, jak i euro. Na koniec notowań za amerykańską walutę płacono 3,4167 zł, a za europejską 4,3465 zł.
Surowce
Na rynku ropy naftowej środa była trzecim dniem z rzędu, w którym kurs bronił się przed spadkiem poniżej bariery 110 dolarów. Od początku maja baryłka potaniała już o prawie 8,3 proc. Na zakończenie wczorajszych notowań ropa wyceniana była na 110,5 dolarów.