Kurs EUR/USD odnotował minimum na poziomie 1,2640, tym samym znalazł się już jedne 20 pipsów powyżej wsparcia wyznaczonego przez dołek ze stycznia tego roku. Końcówka tygodnia przyniosła lekkie wyhamowanie spadków i notowania skonsolidowały się przy poziomie 1,27. Z technicznego punktu widzenia strefa 1,2590- 1,2620 może w najbliższym czasie stać się barierą nie do przebicia, gdyż w niej znajdują się poziomy wsparcia wyznaczone przez wspomniany dołek ze stycznia tego roku, ale również z sierpnia 2010 roku, a ponadto w tym obszarze przebiega linia trendu wzrostowego rozpoczętego jeszcze w 2001 roku. Na przynajmniej kilkudniową korektę w notowaniach eurodolara wskazuje również mocne wyprzedanie rynku - na interwale dziennym indeks siły względnej (RSI 14), przy tak niskim poziomie (20,7) był ostatnio w październiku 2008 roku. Co więcej na interwale 4- godzinowym występuje negatywna dywergencja z oscylatorem stochastycznym wolnym (kolejne minima kursowe wyznaczane są przy coraz wyższych wartościach oscylatora). Niemniej jednak po ewentualnej korekcie kurs EUR/USD powróci do spadków i w najbliższych tygodniach i notowania znajdą się przy poziomie 1,25.
Stary Kontynent w cieniu wydarzeń z Grecji
Ostatni tydzień maja na rynkach finansowych w Europie stał pod znakiem rozwoju sytuacji politycznej w Grecji oraz odczytów ważnych danych makro tj. dynamiki marcowej produkcji przemysłowej w strefie euro oraz wstępnego PKB za I kwartał. Niestety odczyt produkcji przemysłowej zaskoczył poniżej prognoz wynosząc -0,2 proc. m/m wobec oczekiwań na poziomie 0,6 proc. m/m. Wstępny odczyt dynamiki PKB w I kwartale potwierdził powolną wędrówkę gospodarki Starego Kontynentu w obszar recesji, spadając z poziomu 0,7 proc. do 0 proc. W dalszym ciągu kołem zamachowym eurolandu jest gospodarka Niemiec, której odczyty makro z ostatniego tygodnia wykazały wzrost dynamiki PKB do 1,7 proc. wobec prognoz na poziomie 0,8 proc. Dodatkowymi czynnikami wpływającymi na nastroje europejskich inwestorów były informacje dotyczące obniżki ratingu 16 hiszpańskich banków przez agencję Moody's, co przełożyło się na prawie dwuprocentowe spadki cen akcji spółek sektora finansowego w Europie.
Wiadomości napływające z Półwyspu Bałkańskiego nie nastrajają optymistycznie – po fiasku rozmów koalicyjnych nowe wybory parlamentarne zostaną przeprowadzone 17 czerwca i według najnowszych sondaży wygra je proeuropejska Nowa Demokracja (26,1 proc.) przed zajmującą drugie miejsce Koalicją Radykalnej Lewicy (SYRIZA), która może liczyć na 23,7 proc. głosów. Wśród europejskich decydentów politycznych zdanie na temat możliwego opuszczenia przez Grecję strefy euro jest podzielone, jednakże przeważająca część, na czele z przewodniczącym eurogrupy Jean Claude – Junckerem, nie oponuje za takim rozwiązaniem wskazując na duże koszty, jakie poniosłaby cała gospodarka eurolandu. Niemiecki minister finansów Wolfgang Schaleuble przypominał o konieczności przedłużenia reform oszczędnościowych, jako warunku niezbędnego do pozostania Grecji w strefie euro i stwierdził, że obecny kryzys może trwać jeszcze przez 2 lata. Ostre wypowiedzi wielu polityków stanowią dla inwestorów pewne przygotowanie na prawdopodobny „grexit". Szacuje się, że koszt restrukturyzacji długu greckiego wzrośnie do poziomu 1,8-1,9 proc. PKB całej strefy euro w momencie wyjścia tego kraju ze wspólnego obszaru walutowego.
Mieszane dane z amerykańskiej gospodarki
Sytuacja na amerykańskich rynkach w dalszym ciągu dyktowana jest przez wiadomości ze Starego Kontynentu. Główne amerykańskie indeksy poddały się najdłuższej od ponad miesiąca fali spadkowej – S&P500 zniżkował do wartości 1304 pkt., a Dow Jones do 12442 pkt. Piątkowa sesja może wykazać się nieznacznym odwróceniem tego trendu, co sugerują rosnące o 0,2 proc. wartości kontraktów terminowych na indeksy w fazie przedsesyjnej. W mijającym tygodniu inwestorzy byli wystawieni na mieszane dane makro - negatywnie zaskoczył odczyt sprzedaży detalicznej w kwietniu (0,1 proc.), indeks Philly Fed (-5,8 pkt) oraz cotygodniowa liczba nowozarejestrowanych bezrobotnych (370 tys.). Pozytywny wydźwięk miały publikacje danych z rynku nieruchomości (wzrost liczby wniosków o kredyt hipoteczny i indeksu NAHB), oraz odczyt produkcji przemysłowej w kwietniu (wzrost o 1,1 proc. m/m). W środę został opublikowany protokół z kwietniowego posiedzenia FOMC, sugerujący nieznaczną zmianę w kierunku przeprowadzenia trzeciej rundy luzowania ilościowego. W reakcji na jego publikację chwilowo i umiarkowanie obniżyła się krzywa rentowności amerykańskich obligacji skarbowych.
Złoty najsłabszy od pięciu miesięcy
Miniony tydzień przyniósł znaczne osłabienie polskiej waluty. Po dynamicznych wzrostach kursu EUR/PLN ustanowił maksimum na poziomie 4,40, które połączone jest również z 61,8 proc. zniesieniem fibonacciego trendu spadkowego rozpoczętego w grudniu ubiegłego roku. W końcu tygodnia złoty jednak umocnił się do poziomu 4,3260. Z kolei kurs USD/PLN osiągnął maksimum przy poziomie 3,47, przebijając tym samym 76,4 proc. zniesienie Fibo spadków z początku roku. Ostatecznie złoty tydzień zakończył przy poziomie 3,41 w stosunku do dolara.