Wczorajsze wystąpienie szefa Fed, Bena Bernanke, w amerykańskim Senacie było wydarzeniem dnia na rynkach walutowych. Z tej przyczyny wtorkowy wieczór był okresem podwyższonej zmienności na wykresie kursu EUR/USD.
Oczekiwania inwestorów przed wczorajszym wystąpieniem szefa Fed były dość wygórowane – spodziewano się bowiem konkretnej deklaracji w sprawie możliwości uruchomienia trzeciej rundy QE. Niemniej jednak, Ben Bernanke nie przedstawił żadnego planu działań na najbliższy czas. Rezultatem było oczywiście rozczarowanie inwestorów, wyraźnie widoczne na wykresie EUR/USD – wczoraj po 16.00 kurs tej pary walutowej dynamicznie spadł z poziomu ok. 1,2278 do 1,2188.
Zejście notowań eurodolara poniżej 1,22 było krótkotrwałe – kurs tej pary walutowej do późnego wieczora odrobił z nawiązką cały ten spadek, a w nocy testowany był znów rejon 1,23 jako techniczny opór. Słowa Bena Bernanke, chociaż początkowo rozczarowały, wywołały bowiem kolejną falę spekulacji, że QE3 jest tylko kwestią czasu.
Skąd taka interpretacja? Szef Fed wprawdzie powstrzymał się od konkretnych deklaracji, jednak przedstawił dość posępną wizję rozwoju gospodarczego w Stanach Zjednoczonych. Bernanke przede wszystkim wyraził frustrację stagnacją na amerykańskim rynku pracy. Stwierdził także, że kryzys zadłużeniowy w Europie nie pozostaje bez wpływu na sytuację gospodarczą w USA. W związku z tym, Bernanke powtórzył to, co zadeklarował podczas czerwcowego spotkania FOMC – że Fed jest przygotowany na kolejne działania stymulujące gospodarkę, jeśli zajdzie taka potrzeba. Posępna wizja kondycji amerykańskiej gospodarki dała inwestorom nadzieję, że Fed uzna, że taka potrzeba zajdzie w nieodległej perspektywie.
Dziś rano notowania EUR/USD pozostają stabilne w rejonie 1,2270-1,2300. Strona popytowa nie poddaje się w próbie ataku na barierę 1,23, która jest dodatkowo wzmacniana linią krótkoterminowego trendu spadkowego. Jeśli zostanie ona pokonana, to kurs EUR/USD może dotrzeć do rejonu 1,237. Niemniej jednak, nawet wtedy zwyżka wartości euro wobec dolara powinna być traktowana jedynie jako krótkoterminowa korekta wzrostowa.