Wczoraj kurs EUR/PLN momentami zwyżkował do poziomu 4,09. Rosnąca awersja do ryzyka znalazła odzwierciedlenie również w wynikach aukcji niemieckiego długu. Zainteresowanie półrocznymi bonami ponaddwukrotnie przekroczyło dostępną podaż, mimo iż papiery zostały sprzedane z ujemną rentownością (-0,0218 proc. wobec -0,0147 proc. poprzednio).
W mojej ocenie po serii ubiegłotygodniowych pozytywnych informacji ze strony ECB i amerykańskiej gospodarki potencjał aprecjacyjny złotego ulega stopniowemu wyczerpaniu. W tym tygodniu na rynek mogą powrócić problemy związane z kryzysem nadmiernie zadłużonych państw południa Europy. Tym bardziej że najbliższe sesje zdominowane będą przez informacje ze strefy euro. Kontynuowane będą rozmowy ministrów finansów UE poświęcone sytuacji w Hiszpanii i Grecji. Odbędą się także spotkania liderów europejskiej sceny politycznej. Dominacja wydarzeń zagranicznych sprawi, że złoty pozostanie niewrażliwy na czynniki krajowe, w tym expose premiera D. Tuska. Ewentualne gołębie komentarze ze strony członków RPP pozostaną bez wpływu na wycenę polskich aktywów ze względu na znaczny stopień zdyskontowania scenariusza zakładającego obniżkę stóp w listopadzie. Przy utrzymaniu negatywnego sentymentu, kurs EUR/PLN do piątku ma szansę testować poziom 4,12, tj. maksimum z końca września.