Pretekstem do realizacji zysków okazały się również dane makro ze Stanów, które rozczarowały analityków.
Dobra passa ze strony amerykańskich danych skończyła się na tygodniowym raporcie z rynku pracy. Liczba nowych zarejestrowanych bezrobotnych wyniosła 388 tys., czyli aż o 21 tys. więcej niż oczekiwano oraz o 46 tys. więcej niż przed tygodniem. To pokazuje, że ubiegłotygodniowy raport był jednorazowym odchyleniem, które w tym tygodniu zostało zweryfikowane (część nowych wniosków mogła po prostu zostać przeniesiona na ostatni tydzień). Średnia 4-tygodniowa pozostała w okolicach 365 tys., a to oznacza stopniową, choć powolną, poprawę sytuacji na rynku pracy. Natomiast dane o aktywności w rejonie Filadelfii rozczarowaniem już nie były. Indeks wzrósł w październiku do 5,7 pkt. z -1,9 pkt. we wrześniu. To dane sporo lepsze od oczekiwań na poziomie 1 pkt. Tym samym obydwa opublikowane w październiku wskaźniki wyprzedzające potwierdzają poprawę sytuacji gospodarczej w USA, wpisując się również w szereg innych raportów, które ostatnio zaskakiwały pozytywnie.
Bruksela debatuje
Tymczasem w Brukseli rozpoczął się dwudniowy szczyt UE poświęcony reformom eurolandu, które mają wzmocnić unię walutową, co rodzi obawy, że pogłębią się podziały w UE. Tematem są m.in. nadzór bankowy oraz fundusze dla państw euro dokonujących reform. Jako pierwszy element zacieśniania unii walutowej na szczycie omawiany będzie europejski nadzór nad 6 tys. banków znajdujących się w krajach eurolandu. Wciąż nierozwiązaną kwestią pozostaje udział w tym nadzorze państw, które dopiero w przyszłości planują wejście do eurolandu, a także na jakich zasadach ma się to odbywać. Ponadto spodziewane jest przyjęcie deklaracji strefy euro o Grecji z wyrazem uznania dla dokonywanych przez ten kraj reform, ale jak mówiły przed szczytem źródła UE jeszcze bez decyzji w sprawie przyznania Grecji dodatkowego czasu na osiągnięcie surowych celów fiskalnych.