W centrum uwagi:
Zgodnie z oczekiwaniami, największą uwagę inwestorów na rynkach walutowych przyciągnęła wczoraj wieczorna decyzja Fed w sprawie poziomu stóp procentowych, a także projekcje ekonomiczne oraz konferencja prasowa FOMC. Jeszcze przed decyzją Fedu na rynku krążyły opinie, że Fed może wykazać się dużą rezerwą w ogłaszaniu kolejnych działań stymulacyjnych – jednak stało się wręcz przeciwnie.
Ekspansywna polityka Fed
Najważniejszą informacją, jaka wczoraj napłynęła ze Stanów Zjednoczonych, była decyzja Fed o uruchomieniu nowego programu skupu aktywów, zastępującego dotychczasowy Operation Twist. Fed zobowiązał się do skupywania długoterminowych papierów dłużnych o wartości 45 mld USD miesięcznie. Bezpośrednie skupowanie obligacji oznacza jeszcze bardziej ekspansywną politykę monetarną niż Operation Twist, w którym Fed jednocześnie sprzedawał papiery krótkoterminowe. Oznacza to, że teraz Rezerwa Federalna będzie skupowała co miesiąc papiery o wartości 85 mld USD, przy czym pozostałe 40 mld USD wynika ze skupu instrumentów typu MBS w ramach uruchomionego we wrześniu QE3.
Zgodnie z oczekiwaniami, FOMC pozostawił stopy procentowe na niezmienionym, bliskim zera poziomie – i prawdopodobnie zostaną one utrzymane tak nisko co najmniej do połowy 2015 r. Fed obniżył także nieznacznie prognozę wzrostu gospodarczego na 2013 r. – przyszłoroczna dynamika PKB ma znaleźć się w granicach 2,3-3,0%, podczas gdy wcześniej zakładano 2,5-3,0%.
Progi wskaźników makro
Natomiast zaskoczeniem był ogłoszony przez Fed zamiar uzależniania kierunku polityki monetarnej od wskaźników ekonomicznych. Członkowie FOMC zakładają utrzymanie obecnego poziomu stóp procentowych, dopóki stopa bezrobocia nie zejdzie co najmniej do 6,5%, a inflacja nie przekroczy 2,5%.
Ben Bernanke powiedział jednak, że decyzja na temat ewentualnego podwyższenia stóp procentowych będzie zależała od tego, jak będą kształtowały się także inne wskaźniki ekonomiczne dla amerykańskiej gospodarki, nie tylko te dotyczące rynku pracy czy inflacji. Zejście poziomu stopy bezrobocia poniżej progu 6,5% nie musi więc automatycznie oznaczać zacieśnienia polityki pieniężnej w USA.