Czwartkowy, poranny handel na złotym nie przynosi mocno znaczących zmian w wycenie złotego, ale warto zauważyć, iż PLN traci 0,49% do EUR w kontekście ubiegłotygodniowego kursu zamknięcia. Polska waluta wyceniana jest przez rynek następująco: 4,1113 PLN za euro, 3,1058 PLN wobec amerykańskiego dolara oraz 3,4028 PLN względem franka szwajcarskiego. Rentowności polskiego długu czytelnie spadły przy stosunkowo niskiej płynności na rynku i wynoszą obecnie 3,75% w przypadku obligacji 10-letnich.
Poświąteczny handel na złotym przebiega obecnie w spokojnych, neutralnych nastrojach, które nie sprzyjają mocniejszym ruchom na rynku walutowym. Analogiczny scenariusz obserwujemy na rynku bazowym, gdzie zmienność w ostatnich dniach 24 - 26 grudnia wyraźnie spadła. Stabilizowanie się eurodolara przy grudniowym szczycie 1,33074 USD, który jest poziomem maksymalnym za ostatnie 7 miesięcy, wymusza nieco większe aktywności na podrzędnych crossach walutowych, niż ma to zazwyczaj miejsce w końcówkach roku. Inaczej mówiąc prawie roczny rekord słabości dolara USD pozwala doszukiwać się przesileń na powiązanych parach walutowych z koszykiem Dolar Index. Wartość tego benchmarku wynosi obecnie 58,46 pkt. i jest w ujęciu r/r na poziomie -1,38%. Zauważmy, że w grudniowej fazie słabości USD do EUR, mamy odmienny proces wobec japońskiego jena. USD umacnia się w grudniu do JPY o blisko 4,10%, pozostając blisko 0% w m/m wobec NZD i AUD. Podobnie wyglądają notowania USD względem kanadyjskiej waluty, ale jeśli spojrzymy na koszyk dolar USD - pary krajów rozwijających się to widać fazy osłabiania amerykańskiej waluty. Jeśli do tego nałoży się dobry, wzrostowy grudzień na rynku bazowym EURUSD to jeszcze raz trzeba podkreślić, iż zwiększona siła EUR i akceptacja do ryzyka potwierdzają poprawę optymizmu na szerokim rynku i tym samym ukazują przepływ kapitału do segmentów emergin markets a to z kolei doprowadziło do umocnienia wobec USD, w ostatnich tygodniach, na przykład złotego czy czeskiej korony, ale także waluty rumuńskiej czy np. afrykańskiego randa, który zyskuje w grudniu 3,60% względem amerykańskiej waluty.
Nie powinno się fundamentalnie wymagać, aby inwestorzy wykazywali większe zainteresowanie złotym, który czeka przede wszystkim na kolejne ruchy ze strony Rady Polityki Pieniężnej. Jeśli jednak zerkniemy na wykres dzienny to widać wyraźnie, że kurs np. USDPLN jest w ważnym miejscu tj. w rejonie wrześniowego dołka, który podczas grudniowej fali umacniającej PLN do USD został przełamany. Teraz kurs próbuje wyjść powyżej 3,09 - 3,10 PLN i jeśli taka faza napotkałaby szerszą akceptację to złoty ponownie może zacząć tracić do USD. Jeśli dołączymy do tego siły rządzące na EURPLN to otrzymamy właśnie podwyższoną wagę kursu złotego z końcówki roku, gdyż na EURPLN, jak widać poniżej, tendencja zaczyna przyjmować znamiona korekty wzrostowej EURPLN. To buduje Nam techniczny układ do tendencji osłabiania złotego. Warto także powiązać te zmiany z nastrojami na globalnym rynku, gdyż dopiero mocniejszy pesymizm i faza umacniania amerykańskiego dolara do EUR, NZD, AUD i CAD w połączeniu ze zniżkowaniem na USDJPY, mogą silniej ruszyć kursem złotego in-minus dla rodzimej waluty.
W trakcie dzisiejszej sesji nie otrzymamy istotnych danych z Polski, więc złoty będzie dryfował w połączeniu z nastrojami na szerokim rynku po przerwie świątecznej, ale także podlegał zmianom w efekcie niższej płynności na rynku w końcówce roku. Nie należy zatem spodziewać się silnych fal w notowaniach złotego wobec EUR czy USD z uwagi na ograniczoną aktywność rynku.
Ponadto na szerokim rynku króluje aktualnie ograniczona zmienność, jako pochodna po niskozmiennym, przedświątecznym handlu. Spora część graczy odkłada większe przetasowania już na sesje przyszłego roku, więc to także może podtrzymywać swoistą stabilizację złotego, ale pamiętajmy o ww. ryzykach powstania tendencji na osłabianie złotego.