Pułapka Draghiego

Ubiegły tydzień na rynkach stał pod znakiem umacniającego się euro.

Aktualizacja: 16.02.2017 02:49 Publikacja: 14.01.2013 09:22

Przemysław Kwiecień

Przemysław Kwiecień

Foto: XTB

Ruch ten wynikał z jasnej deklaracji prezesa EBC, iż obniżki stóp w przewidywalnej przyszłości nie będzie. Euro znalazło się na poziomach nieobserwowanych od wczesnej wiosny 2012 roku, pytanie tylko czy ta siła nie zaszkodzi koniunkturze w Europie. W tym tygodniu uwaga powinna przesunąć się na rynki akcji – notowania kontraktów na Wall Street testują maksima w momencie, gdy na dobre rozpoczyna się sezon wyników. Dziś na dokładkę wystąpienie szefa Fed.

Mocne euro zaszkodzi koniunkturze w Europie?

Notowania euro rosną nie bez powodu. Najpierw „groźba Draghiego" przełożyła się na gwałtowny spadek premii z ryzyko na europejskim rynku długu, teraz sugestia o braku szans na rychłą obniżkę spowodowała wzrost stawek FRA na EURIBOR, w wyniku którego różnica w krótkoterminowych stopach procentowych jest mniej niekorzystna dla euro niż jeszcze w drugiej połowie grudnia. Byki na parach z EUR zdają się nie mieć poważnych przeciwników poza... samym sobą.

Problem z silnym euro nie przystaje do faktu, iż koniunktura w Europie jest zdecydowanie słabsza niż w innych częściach globu. Co więcej, wobec zacieśnienia fiskalnego w wielu krajach strefy, wzrost w zasadzie skazany jest na eksport. Tymczasem kolejne dane z niemieckiej gospodarki pokazują, iż tamtejszy przemysł łapie zadyszkę – a w zasadzie łapał już w listopadzie, kiedy euro było jeszcze wyraźnie słabsze niż obecnie (szczególnie do jena, co nie jest bez znaczenia, gdyż japońscy eksporterzy będą konkurować z europejskimi na rynku azjatyckim).

W ubiegłym tygodniu pisaliśmy, iż EBC nie obniży stóp, co może stać się pretekstem do ponownego ataku 1,33 i atak ten może być skuteczny. Tak też się stało, wobec czego gra przeciwko euro wydaje się na moment obecny mocno ryzykowna. Z drugiej strony dalsze umocnienie euro z makroekonomicznego punktu widzenia nie ma sensu. Bilans ryzyk wygląda względnie ciekawie chyba jedynie na parze EURCHF, gdzie euro ciągle jest mocno niedowartościowane, a rynek do niedawna tę parę całkowicie pomijał.

Sezon, dane kluczowe dla nastrojów na rynkach

Początek roku był przedłużeniem okresu dobrych nastrojów z ostatnich tygodni 2012. Najpierw pomogła w tym namiastka porozumienia w amerykańskim Kongresie, następnie euro otrzymało wsparcie od prezesa EBC. W tym tygodniu jednak uwaga rynków powinna przesunąć się już zdecydowanie na sezon wyników w USA. Kwartalne raporty opublikują kluczowe spółki technologiczne oraz banki i już w piątek będziemy mogli powiedzieć więcej o tym, jak w czwartym kwartale mogły wyglądać wyniki spółek z Wall Street. Warto zwrócić uwagę na jedną kwestię: w poprzednich kwartałach dynamika przychodów wyglądała coraz gorzej: w drugim i trzecim kwartale była już ujemna (odpowiednio -0,7 i 1,9% R/R dla spółek z DJIA30). Tym razem konsensus zakłada wzrost przychodów w skali roku o 2,8%, czemu powinna sprzyjać bardziej korzystna baza odniesienia. To właśnie przychody mogą odegrać kluczową rolę w ocenie kondycji amerykańskich spółek, gdyż wysoka relacja zysków do PKB oznacza, iż tylko poprzez stronę przychodową może nastąpić dalsza istotna poprawa wyniku netto.

Dane makro będą w tle, choć wyjątkiem mogą być chińskie publikacje, które poznamy w nocy z czwartku na piątek. Najważniejszą figurą będzie kwartalny PKB za czwarty kwartał. Rynek oczekuje, iż dane te potwierdzą to, co widzieliśmy w raportach miesięcznych: wyraźną poprawę koniunktury. Konsensus zakłada, iż tempo wzrostu przyspieszyło z 7,4 do 7,8%. W USA nie będzie tak spektakularnych raportów, jednak będzie sporo ciekawych danych miesięcznych, m.in. sprzedaż detaliczna i regionalne wskaźniki aktywności. Warto zwrócić uwagę na publikowany w piątek wskaźnik nastrojów Uniwersytetu z Michigan – nastroje wyraźnie pogorszyły się pod koniec roku i teoretycznie teraz (gdy wstępne porozumienie w Kongresie zostało zawarte) powinny ulec poprawie – taki schemat nastąpił przynajmniej na Wall Street.

Na wykresach:

EURUSD, W1

– silne wzrosty w ubiegłym tygodniu potwierdziły dwie rzeczy – trend wzrostowy i dolne ograniczenie w kanale wzrostowym, od którego nastąpiło odbicie; opór na poziomie 1,33 został pokonany i byki celować będą teraz w 1,3490, spod którego w ubiegłym roku nastąpiło silne objęcie bessy; z kolei lokalny dołek w trendzie przesuwa się nam do 1,2983 i dopiero pokonanie tego poziomu będzie sygnałem zakończenia trendu wzrostowego

Dax30 (kontrakt), D1

– bardzo ciekawą sytuację mamy na wykresie kontraktu na niemiecki indeks Dax30; po okresie silnych wzrostów notowania konsolidują się na szczytach w przedziale 7690-7800 pkt.; wykupienie rynku przemawiałoby za korektą (z celem na poziomie 7450 pkt.), ale kilka takich prób w ubiegłym tygodniu nie powiodło się; rozstrzygnięcie w Niemczech może mieć także spory wpływ na WIG20, gdzie obserwujemy nieśmiałą próbę korekty

Gold, D1

– hossa na rynku euro nie pomaga notowaniom złota; może być tak dlatego, iż wraz z euro zyskuje szeroka paleta aktywów ryzykownych, zatem walor złota jako „safe haven" traci na znaczeniu; kupujący nie mogą poradzić sobie z dołkiem z jesieni na poziomie 1674 USD, co w konsekwencji może doprowadzić do spadku do 1633 USD

dr Przemysław Kwiecień

Główny Ekonomista X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.

[email protected]

www.xtb.pl

Okiem eksperta
Kolejny zaskakujący rok
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Okiem eksperta
Co planują Chińczycy?
Okiem eksperta
Będzie ciąg dalszy zwyżek na GPW? AT sugeruje, że tak
Okiem eksperta
Zmiana jakości jest za mała
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Okiem eksperta
Czyżby św. Mikołaj w tym roku jednak przyszedł?
Okiem eksperta
Trump utrzyma wsparcie dla atomu