Lecz nie wszystko za tym przemawia – mix informacji z amerykańskiej gospodarki był wczoraj mocno specyficzny i akurat te dane, które mają większą wartość prognostyczną nie wypadły najlepiej. Nie wykluczone, iż zwrotem na rynku będzie posiedzenie Banku Japonii w przyszłym tygodniu.
S&P500 na 5-letnich maksimach...
Liczba budów nowych domów wzrosła w grudniu do 950 tys. (najlepiej od połowy 2008), zaś liczba nowych zarejestrowań bezrobotnych obniżyła się do 335 tys. Obydwie figury są na pozór świetne i to dzięki nim wczorajsza sesja wyniosła indeks S&P500 na nowe kilkuletnie maksima. Są jednak znaki zapytania. Tendencja na rynku nieruchomości jest niezaprzeczalnie korzystna, ale pojawiły się komentarze, iż bardzo dobry odczyt za grudzień to efekt wyjątkowo sprzyjającej pogody. Co ciekawe, nie są znane czynniki, które mogły tak istotnie obniżyć nowe zarejestrowania bezrobotnych, ale w przypadku tej figury takie jednorazowe odchylenia nie są niczym nowym. Dlatego w obydwu przypadkach z wyciągnięciem wniosków należy się wstrzymać do kolejnych publikacji.
...ale Intel, Philly Fed sygnalizują ostrożność
Natomiast już indeks Fed z Filadelfii był bezdyskusyjnie słaby. Spadek z +8,1 do -5,8 pkt. wpisuje się w to, co pokazał podobny indeks dla Nowego Jorku – początek roku dla przemysłu na wschodnim wybrzeżu jest słaby. To z pewnością nie idzie w parze z testującym 5-letnie maksima indeksem akcji.
Inwestorzy źle przyjęli też wyniki spółek. Nienajlepsze wyniki pokazały banki: Bank of America i Citi. Jednak kluczowe znaczenie miał Intel. Wyniki spółki co prawda były nieznacznie lepsze w zakresie zysku na akcję (48c wobec oczekiwanych 45c) i osiągnęły konsensus (13,5 mld USD) w zakresie przychodów, ale już prognoza przychodów na kolejny kwartał (12,7 mld) była poniżej oczekiwań, a planowane znaczące inwestycje budzą obawy o rentowność firmy. Akcje spółki drożały zaraz po publikacji wyników, ale po sesji wyraźnie taniały (ponad 5%).