Problemy Cypru tylko nałożyły się na ogólną słabość złotego, jaka jest widoczna od jakiegoś czasu. To wynik gorszego sentymentu w całym regionie, który może wynikać z oczekiwań związanych z możliwymi zmianami kształtu polityki prowadzonej przez amerykański FED. Znaczenie miały też sygnały wysyłane przez lokalne banki centralne, w tym ostatnia skala cięcia stóp przez RPP – uważa Marek Rogalski, analityk walutowy DM BOŚ.

Według analityka pozytywnym impulsem dla złotego mogłyby okazać się lepsze dane makro (ale to jeszcze nie teraz). Tym samym w krótkim okresie kluczem będzie wieczorna konferencja FED.

- Wydaje się, że Ben Bernanke może wylać kubeł zimnej wody na głowy tych, którzy liczą na to, iż FED da jakiekolwiek sygnały, iż rozważałby wcześniejsze odchodzenie od programu QE3 – ostrzega Rogalski.

Co ze sprawą Cypru? - Wątek cypryjski może zejść na drugi plan, ale jeszcze przez kilka tygodni będzie wracał na czołówki informacyjne. Przedstawiciele Eurogrupy zaczynają zdawać sobie sprawę z tego, iż popełnili błąd, który może mieć szerokie reperkusje w międzynarodowej polityce zagranicznej. Tym samym można oczekiwać teraz szeregu działań, które będą miały za zadanie próbę złagodzenia zaistniałej sytuacji i odbudowy zaufania Cypru do europejskich instytucji. Reasumując, dolar ma szanse spaść poniżej 3,20 zł w drugiej połowie tygodnia, a euro może wrócić poniżej 4,15 zł. – komentuje dla „Parkietu" Marek Rogalski.