Akcje
Inwestorzy o wtorkowej sesji z pewnością będą chcieli jak najszybciej zapomnieć. Przez cały dzień na warszawskiej giełdzie dominował kolor czerwony. Naszemu rynkowi nie pomogły nawet dobre dane z polskiej gospodarki.
Już początek dnia wskazywał, że polskie indeksy będą kontynuowały zapoczątkowaną w zeszły piątek korektę. Na starcie WIG20 stracił ponad 1 proc. Optymiści, którzy liczyli, że kolejne godziny handlu przyniosą odreagowanie, musieli przełknąć gorzką pigułkę. Indeks największych firm co prawda starał się odrabiać straty, jednak próby te były bardzo nieudolne. Po godz. 15 stało się jasne, że wiara we zwyżki nie ma podstaw. Od tego bowiem momentu WIG20 systematycznie osuwał się w dół i zaczął zbliżać się do bariery 2400 pkt. Tuż po 16 i ona została naruszona. Do ostatnich momentów sesji trwała jednak walka o utrzymanie tego poziomu. Ostatecznie WIG20 zakończył dzień na poziomie 2405 pkt, co oznacza spadek o prawie 1,4 proc.
Spośród spółek z tego indeksu najsłabiej zaprezentowała się firma GTC. Jej walory zostały przecenione o prawie 3,3 proc. To w głównej mierze efekt słabszych od oczekiwań wyników finansowych, jakie spółka zaprezentowała przed sesją. Deweloper miał w II kwartale 42,3 mln euro straty netto przypadającej akcjonariuszom jednostki dominującej, wobec 14,5 mln euro straty rok wcześniej. Przecena nie ominęła także średnich i małych spółek, które w ostatnim czasie świetnie radziły sobie na tle blue chips. mWIG40 stracił we wtorek 1,3 proc., a sWIG80 spadł o niemal 0,4 proc.
Nastrojów na GPW nie były w stanie poprawić nawet dobre dane makroekonomiczne z Polski. Jak podał Główny Urząd Statystyczny, produkcja przemysłowa w lipcu wzrosła w Polsce o 6,3 proc. w skali roku. To największy wzrost od początku ubiegłego roku. Jak się jednak okazało, dane to zostały zignorowane przez inwestorów. Pocieszający może być natomiast fakt, że wtorkowej przecenie towarzyszyły stosunkowo nieduże obroty. Na całym rynku wyniosły one niecałe 800 mln zł, co świadczy o tym, że wielu inwestorów wciąż wstrzymuje się ze sprzedażą walorów. Co przyniesie dzisiejsza sesja? Zdaniem analityków czeka nas spokojny dzień, głównie dlatego, że najważniejsze wydarzenie będzie mieć miejsce po zakończeniu sesji w Europie. Chodzi o publikację raportu z lipcowego posiedzenia Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC) Fedu, który zdaniem wielu specjalistów może rzucić nowe światło na dalsze plany amerykańskiego banku centralnego dotyczące skupu obligacji na rynku wtórnym.
Waluty
Niewykluczone, że temat ten zdominuje także wydarzenia na rynku walutowym. Wczoraj główną rolę odegrały dane o produkcji przemysłowej. Potwierdzenie coraz lepszej kondycji polskiej gospodarki przyczyniło się do umocnienia naszej waluty.