Inwestorów nie uspokoiły komentarze Anny Zielińskiej-Głębockiej, która potwierdziła, że ostatnio publikowane dobre dane z polskiej gospodarki nie zmieniają zapowiadanego w lipcu przez RPP scenariusza stabilizowania stóp procentowych do końca roku. Papiery 2-letnie wyceniano wczoraj z rentownością 3,14 proc., 5-letnie 3,78 proc., a 10-letnie 4,45 proc.

Część inwestorów, w oczekiwaniu na kolejne sygnały z Fedu, już od kilku tygodni skracała swoje pozycje w obligacjach i dlatego zarówno na rynkach bazowych, jak i na krajowym, rentowność długu pozostaje blisko tegorocznych szczytów. Dzisiejsza sesja może przynieść odreagowanie, bo zwyczajowo zapiski z dyskusji na posiedzeniach Fedu są bardziej jastrzębie niż sam komunikat po posiedzeniu, więc ich ton nie powinien być zaskoczeniem, a raczej okazją do odkupienia otwieranych kilka tygodni temu krótkich pozycji. Podobne odreagowanie możemy obserwować dziś na parze EUR/USD, której wyraźnie brakowało wczoraj siły, by zanegować opór wyrysowany 19 czerwca w strefie 1,3420. Powrót do przecenionych obligacji USA powinien umacniać amerykańską walutę, umacniający się dolar z kolei nie będzie sprzyjał złotemu. Ruch powyżej 4,2620 na parze EUR/PLN otworzy drogę w kierunku czerwcowych szczytów (4,3450).