Zmaterializował się zatem opisywany ostatnio scenariusz sugerujący, że wzrost eurozłotego powyżej poziomu 4,2640 otworzy drogę w kierunku lipcowych szczytów (4,34). Na wartości traciły też wczoraj polskie obligacje. Tu spadki cen nie były duże, ale kolejny dzień przeceny zbliżył wycenę krajowego długu do najniższych od jesieni notowanych jeszcze w ubiegłym tygodniu poziomów. Sygnalizowana ostatnio korekta była dość płytka i trwała krótko. Na zamknięciu wczorajszej sesji dwulatka wyceniana była z rentownością 3,20 proc, pięciolatka stopą 3,86 proc., a 10-latka „płaciła" 4,50 proc. Warto odnotować obserwowaną ostatnio zmianę dodatniej korelacji między cenami polskich i niemieckich papierów. Również wczoraj polski dług pozostawał nieczuły na spadki rentowności na rynkach bazowych. Bund kończył środowy handel w okolicy 1,85 proc., a więc około 10 pb poniżej zeszłotygodniowych szczytów. Rentowności polskich obligacji 10-letnich wzrosły za to w tym czasie o blisko 10 pb. Mimo rosnących od kilku dni cen kontraktów CDS niezmiennie stabilne pozostają mocno wykupione asset swapy oraz popyt na obligacje serii WZ. Rentowności polskich papierów i ceny kontraktów IRS rosną równolegle. Wzrost rentowności wspierał Jan Winiecki, którego zdaniem NBP poszedł już zbyt daleko z obniżaniem koszu finansowania.