Zresztą scenariusz „rozwodu" z gospodarczymi liberałami z Tea Party byłby na dłuższą metę dobry dla rynków finansowych, gdyż zmniejszałby szanse na powrót politycznych kłótni za kilka miesięcy. Niemniej w krótkim horyzoncie inwestorzy będą czekać na wieczorne informacje z Kongresu – istnieje duże prawdopodobieństwo, że kompromis ws. limitu zadłużenia zostanie wypracowany na ostatnią chwilę. To może chwilowo umocnić dolara, ale w nieco szerszej perspektywie, to amerykańska waluta może nadal tracić.
Trwający polityczny pat w USA został w końcu dostrzeżony przez agencje ratingowe – o tym, że jakiś ruch powinien mieć miejsce, pisałem w poniedziałek rano. Decyzja Fitch'a jest jednak symboliczna – agencja zmieniła swoje nastawienie na negatywne, co może sugerować cięcie ratingu w I kwartale 2014 r. – ale nie musi. W efekcie reakcja rynków była ograniczona. Zobaczymy, czy dzisiaj na podobny krok nie zdecyduje się Moody's i jakie stanowisko zajmie S&P, który podczas podobnego kryzysu politycznego w USA w 2011 r. zdecydował się na zabranie jednej z trzech literek A.
Rzut oka na wykres 4-godzinowy BOSSA USD pokazuje, że kolejne godziny mogą przynieść nieznaczne umocnienie dolara – jesteśmy przy wsparciu na 68 pkt. Innymi słowy – rollercoaster będzie trwał nadal. Opór, który może być testowany dzisiaj wieczorem to okolice 68,25 pkt.
W przypadku EUR/USD wróciliśmy się w strefę oporu 1,3540-45, która nie została naruszona. W tym rejonie przebiega też spadkowa linia trendu, widoczna na dziennym wykresie. To może sugerować powrót notowań poniżej 1,35. Silne wsparcie to cała strefa 1,3465-90. W szerszym ujęciu – dolne świece dziennych świec z ostatnich dni sugerują raczej, że notowania nie zagoszczą na długo poniżej 1,35 i w kolejnych dniach celem może być złamanie 1,36.
Dobre dane z rynku pracy w Wielkiej Brytanii wsparły dzisiaj funta. Stopa bezrobocia utrzymała się w sierpniu na poziomie 7,7 proc. (tak jak oczekiwano), ale liczona inną metodologią liczba wniosków od bezrobotnych spadła we wrześniu aż o 41,7 tys. (spodziewano się zniżki o 25 tys.). W efekcie GBP/USD wzrósł aż w okolice 1,6060, które wyznacza linia szyi formacji RGR. To teoretycznie stwarza pole do silnego ruchu w dół wynikającego z tej formacji (1,5750), chociaż biorąc pod uwagę zachowanie się rynku w ostatnich dniach, dużym problemem może być wyraźne złamanie dolnego ograniczenia kanału wzrostowego na 1,60. Pozostaje, zatem czekać na rozwój wypadków...