Przyrost miejsc pracy we wrześniu na poziomie 148 tys. był wyraźnie poniżej konsensusu prognoz wynoszącego 180 tys. Rewizja danych za sierpień (do 193 tys. z 169 tys.) częściowo mogłaby rekompensować rozczarowanie za zeszły miesiąc, ale pozytywny wpływ został zniwelowany przez rewizję w dół odczytu za lipiec (do 89 tys. ze 104 tys.). Nawet spadek stopy bezrobocia do 7,2% traci swoją pozytywną aurę, biorąc pod uwagę, że współczynnik partycypacji (liczba osób pracujących lub poszukujących pracy do całkowitej siły roboczej) jest najniższy od 35 lat (63,2%).
Pomimo że podtrzymuję zdanie, że kryzys fiskalny z początku października będzie miał niewielki negatywny wpływ na gospodarkę USA, z pewnością będzie odczuwalny na rynku pracy. Zatem szanse na pozytywne zaskoczenie w danych w IV kwartale wyraźnie zmalały, co oznacza, że przystąpienie Rezerwy Federalnej do redukcji QE3 w grudniu z punktu widzenia danych makro staje się iluzoryczne, a coraz bardzie realny staje się marzec 2014 r. To dobra wiadomość dla ryzykownych aktywów (akcje, towary, waluty rynków wschodzących) i zła dla USD. Po pierwszej fali przeceny amerykańskiej waluty rynek z kolejnym ruchem powinien wstrzymać się do czasu, aż otrzyma ze strony Fed potwierdzenie odroczenia procesu ograniczania ekspansji monetarnej. Okazja na to pojawia się już w przyszłym tygodniu, kiedy odbędzie się posiedzenie FOMC (29-30 X).
EUR/PLN:
Z jednej strony wydźwięk danych z rynku pracy USA wspiera pozytywne nastawienie do PLN. Z drugiej - na rynku nie widać świeżego popytu, który mógłby pociągnąć EUR/PLN poniżej 4,16. Dziś wahania powinny pozostać zamknięte do 4,18.
EUR/USD: