Napływ kapitału zagranicznego sprzyja rublowi
W grudniu doszło do interwencyjnego podniesienia stóp procentowych przez Centralny Bank Rosji do 17 proc. Od tamtego czasu dokonano już trzech obniżek. W styczniu stopy procentowe w Rosji zostały obniżone o 200 pb, w marcu o 100 pb a w kwietniu o kolejne 150 pb. Oznacza to ich spadek z 17 proc. do 12,5 proc. Co ciekawe obniżki kosztu pieniądza nie wpływają negatywnie na rubla. Wręcz przeciwnie decyzje te wywołują napływ kapitału zagranicznego na rosyjski rynek obligacji. Kolejne posiedzenie Centralnego Banku Rosji odbędzie się 15 czewca. Spodziewamy się na nim kolejnej obniżki stóp procentowych o 100-150 pb. Ponadto odbicie cen ropy sprzyja notowaniom rosyjskiej waluty. Odmiana brent odbiła już od dołka o około 45 proc. Zmniejszyło się także ryzyko geopolityczne związane z konfliktem na Ukrainie. Dziś wśród zagranicznych inwestorów nikt już o nim nie pamięta.
Wzrost gospodarczy ważniejszy od stabilnych cen
Problemem pozostają jednak wzrost gospodarczy, a także tempo wzrostu cen. Konsensus rynkowy zakłada 4 proc. spadek dynamiki PKB w 2015 roku, a także ponad 15 proc. wzrost inflacji CPI. Te dwa czynniki z pewnością nie sprzyjają wzrostowi wartości rubla, ale z drugiej strony to właśnie jego zeszłoroczna deprecjacja jest jedną z głównych przyczyn takiego stanu rzeczy.
Rosjanie wyraźnie przedkładają wzrost gospodarczy nad stabilność cen. Wynika to z upolitycznienia banku centralnego. Obniżanie stóp procentowych ma na celu ograniczenie umocnienia rubla, by ratować jedyny z pozytywów dla gospodarki w tym roku, czyli konkurencyjny cenowo eksport. Ma to także wpłynąć na ograniczenie tzw. carry tradingu, który polega na zapożyczaniu się w walucie nisko oprocentowanej oraz inwestowaniu w aktywa w kraju z wysokimi stopa procentowymi. W świecie spowitym przez niskie, w wielu krajach zerowe, a nawet ujemne stopy procentowe, rosyjskie aktywa są bardzo atrakcyjne. Powoduje to napływ kapitału do Rosji, a co za tym idzie umocnienie rubla.