Termin pięciu dni, który Angela Merkel dała Grecji na przedstawienie projektu reform będących warunkiem pozostania w UE, przybliża rynki do odpowiedzi na pytanie o Grexit. Wygląda na to, że w myśl zasady „kupuj plotki, sprzedawaj fakty" środowe zwyżki w dużej mierze były podyktowane optymizmem inwestorów co do rozwiązania sprawy greckiej. Tak jak zeszłotygodniowa niepewność dotycząca wyników greckiego referendum przekładała się na wahania rentowności, tak wizja coraz bliższego finału przyniosła rozluźnienie nastrojów i wzrost popytu na dług. Dodatkowo awersja do ryzyka w świetle ciągnącej się wyprzedaży na azjatyckich rynkach akcji powodowała chęć przeniesienia aktywów na bezpieczniejsze rynki, pompując popyt na dług. W środę o godz. 16 rentowności amerykańskich dziesięciolatek spadały o 0,63 proc., do poziomu 2,2439, zaś obligacji 30-letnich o 0,77 proc., do 3,0166, oscylując wokół swoich miesięcznych minimów. Ceny polskich obligacji zyskiwały w środę, podążając na ogólnym trendem. W świetle wcześniejszych zapewnień o końcu cyklu obniżek decyzja RPP o pozostawieniu stóp na niezmienionym poziomie raczej nie miała znaczącego wpływu na ceny polskiego długu. O godz. 16 rentowności polskich obligacji dziesięcioletnich oscylowały na poziomie 3,084 (-1,88 proc.).