Przez cały dzień obserwowaliśmy odpływ kapitału z rynku długu do bardziej ryzykownych aktywów, takich jak akcje. Przełożyło się to na spadki cen obligacji najważniejszych gospodarek europejskich oraz amerykańskiej. Popołudniowa decyzja EBC o pozostawieniu stóp procentowych na tym samym poziomie oraz wypowiedź Mario Draghiego, że EBC zwiększył limit awaryjnego finansowania dla greckich banków o 900 mln EUR, nie przyniosła większego zaskoczenia. O godz. 15.30 tej rentowność niemieckiego długu rosła o 3,24 proc., do poziomu 0,797, zaś francuskiego o 1,14 proc., do 1,153. Rentowność amerykańskich dziesięciolatek rosła o 1,47 proc., do 2,3866.

Na rodzimym rynku przez cały dzień notowania dziesięcioletnich papierów dłużnych ulegały wahaniom. Przed południem rentowności spadały, aby potem odbić po publikacji kiepskich danych z rynku pracy oraz dotyczących inflacji bazowej. W czerwcu przeciętne wynagrodzenie wzrosło 2,5 proc. r./r. wobec prognozy +4,1 proc. r./r., zaś przeciętne zatrudnienie wzrosło o 0,9 proc. r./r. vs. prognoza +1,1bproc. r./r. Inflacja bazowa w czerwcu wyniosła +0,2 proc. r./r., znacznie poniżej oczekiwanych +0,35 proc. r./r. Tuż przed zamknięciem rentowność polskich dziesięciolatek wyniosła 3,006 (-0,60 proc.).