Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Andrzej Bebłociński, diler, PKO BP
Najmocniejszy od sierpnia dzienny spadek indeksu Shanghai Composite obserwowany w środę przypomniał inwestorom, że obawy o globalny wzrost gospodarczy pozostają aktualne. W trakcie sesji po ponad 1 proc. taniały ropa i aluminium, a w relacji do dolara i euro po ponad 1 proc. traciły południowoafrykański rand i rosyjski rubel, po niemal 1 proc. zaś chilijskie peso i brazylijski real. Wyprzedaży walut krajów rozwijających się nie oparł się też złoty. Kurs EUR/PLN znalazł się wczoraj na poziomach najwyższych od stycznia. Po południu za euro trzeba było płacić już 4,28 zł. Czwartkowa wycena jest o tyle istotna, że znalazła się powyżej oporu wyznaczonego na poziomie 4,2450 przez górne ograniczenie trójkąta rysowanego na wykresie eurozłotego od sierpnia. Silne i trwające drugi dzień z rzędu wybicie z tej formacji może sugerować ruch do 4,3250. Górne ograniczenie kanału wzrostowego rysowanego od kwietnia na parze EUR/PLN znajduje się dopiero na poziomie 4,40. Spadek rentowności obligacji na rynkach bazowych wspierał krajowe obligacje. Mimo słabnącego złotego ich ceny pozostawały stabilne. Obawy o popyt i strach przed deflacją w największych gospodarkach mogą zwiększać szanse na odsunięcie w czasie podwyżek stóp procentowych za oceanem oraz dalsze luzowanie monetarne w Europie. W czwartek oczy inwestorów zwrócone będą na decyzyjne posiedzenie EBC.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Ostatnie sesje na giełdach wpisują się w dominujący, średnioterminowy sentyment prowzrostowy, podkreślając różnice w dynamice rynków.
To pytanie pojawia się czasem w dyskusjach branżowych. Często odnosi się do relatywnie niskiego zainteresowania rynkiem akcji w Polsce, w relacji do USA i Europy Zachodniej.
Sektorami, na które warto zwrócić uwagę, są surowce i towary. Hossa na kawie i kakao już przeminęła. Teraz metale cieszą się zainteresowaniem.
Najświeższym przykładem jest deprecjacja intradayowa akcji Synektika prawie o 20 proc. w reakcji na informacje o chińskiej konkurencji.
W teorii jesteśmy w ciekawym momencie na rynkach. A krajowy z dużym prawdopodobieństwem podąży za nastrojami globalnymi.
Słaby dolar to szansa dla amerykańskich eksporterów, mocniejsze surowce w nim wyceniane, przepływy kapitału na rynki wschodzące.