Osiągnięte na przetargu rentowności, wynoszące odpowiednio 1,665 proc. oraz 3,168 proc., były nieznacznie niższe od tych na aukcji grudniowej. Silny popyt widoczny jest również na rynkach obligacji dojrzałych gospodarek światowych. Gołębi charakter wypowiedzi Williama Dudleya w połączeniu z wypowiedziami Mario Draghiego oraz słabymi danymi makro płynącymi z rynków sprawiły, że inwestorzy stopniowo zmieniają swoje oczekiwania w zakresie rentowności dziesięcioletnich obligacji skarbowych Niemiec czy USA. Dochodowość tych papierów były najniższa od pierwszej połowy 2015 r. – wyniosła w środę 0,265 proc. w przypadku bundów czy 1,79 proc. w przypadku obligacji amerykańskich. Poziomy te były obserwowane po raz ostatni odpowiednio w kwietniu i lutym 2015 r. W przypadku Japonii można już natomiast obserwować rajd ku negatywnej strefie oprocentowania. W środę poziom rentowności dziesięcioletnich obligacji skarbowych wynosił nawet 0,045 proc. Warto zaznaczyć, iż był to najniższy w historii poziom dochodowości obserwowany wśród dziesięcioletnich obligacji gospodarek krajów G7. Była to odpowiedź na decyzję Banku Japonii o wprowadzeniu negatywnej stopy (-0,1 proc.) dla depozytów nadobowiązkowych rezerw banków komercyjnych.