Wczoraj kurs EURUSD wzrósł do 1.14, a USDPLN spadł do 3.72 – dolar nie był tak słaby od pięciu miesięcy. To jednak nie koniec zmienności w notowaniach USD, bowiem dziś poznamy raport z amerykańskiego rynku pracy (14:30), a następnie indeks ISM dla przemysłu za marzec (16:00). Nieco w cieniu powinny pozostać odczyty z Eurolandu w postaci indeksów PMI dla przemysłu. O 9:00 poznamy również PMI dla Polski.
Nad ranem natomiast napłynęły pozytywne informacje z Chin. Zarówno oficjalny, rządowy indeks PMI dla przemysłu, jak i sporządzany przez prywatną firmę Caixin wzrosły bowiem do odpowiednio do 50.2 i 49.7 pkt., czyli do najwyższych poziomów od listopada 2014 i lutego 2015 roku. Dodatkowo oficjalny indeks PMI dla usług wzrósł do 53.8 pkt., co sugeruje, że chińska gospodarka w końcu korzystać może z luzowania polityki pieniężnej przez PBoC, ale również ECB, czy BoJ. Choć dane okazały się lepsze od oczekiwań, to jednak nie na tyle by przyćmić wczorajszą obniżkę perspektywy ratingu Chin przez agencję Standard and Poor's ze stabilnej do negatywnej (obecny rating to AA-). Tym samym parkiety w Szanghaju i Szanzen kończą sesję ok 1% pod kreską. Jeszcze silniej spadają indeksy w Japonii – Topix i Nikkei225 o 3.5%, czego przyczyn należy upatrywać w spadku indeksy Tankan dla przemysłu (odpowiednik PMI) za I kw. z 12 do 6 pkt., czyli do najniższego poziomu od prawie trzech lat. Dane te są kolejnym (obok m.in. kursu JPY i poziomu inflacji) dowodem na to, że agresywne działania BoJ i polityka premiera Shinzo Abe nie przynoszą skutków. W kontekście Banku Japonii wydaje się, że powoli znów nie ma wyboru i będzie musiał po raz kolejny zwiększyć pakiet luzowania polityki pieniężnej – prawdopodobnie poprzez dalsze obniżki stóp.
Dość tradycyjnie dane z rynku pracy przed odczytem NFP wypadły niejednoznacznie. Liczba wniosków o zasiłki pozostała na relatywnie nikim poziomie oraz dobrze wypadł raport ADP, jednak składowa zatrudnienia w indeksie ISM dla usług od kilku miesięcy silnie spada, a w lutym osunęła się nawet poniżej 50 pkt, do 49.7 pkt. Konsensusy zakładają przyrost nowych miejsc pracy w sektorze pozarolniczym o 205 tys. pozostanie stopy bezrobocia na poziomie 4.9% oraz dynamiki płacy godzinowej na poziomie 2.2% r/r. Po słowach Yellen wydawać się może, że dane te niosą za sobą niesymetryczne ryzyko dla wartości dolara. Możliwe jest bowiem jego większe osłabienie, jeżeli dane wypadną słabo niż umocnienia w przypadku danych lepszych od oczekiwań. Gorszy odczyt bowiem wpisałyby się w gołębie słowa Yellen i opory Fed przed podwyżkami stóp. Natomiast kolejne dobre dane z amerykańskiego rynku pracy nie były by tak naprawdę niczym nowym – członkowie Fed również od dłuższego czasu to zauważają i sygnalizują, że w kwestii zatrudnienia tak naprawdę już zrealizowali albo są blisko realizacji swojego mandatu. Obecnie dla Fed znacznie ważniejsza jest druga część mandatu, czyli podniesienie inflacji do celu, jak również ryzyka zewnętrzne dla amerykańskiej gospodarki. Tym samym w przypadku rozczarowania, EURUSD może szybko znaleźć się powyżej 1.15. Słabe dane to prawdopodobnie również zła wiadomość dla amerykańskich giełd, gdyż nad oddalającym się w czasie momentem podwyżki stóp, górę może wziąć obawa o kondycję amerykańskiej gospodarki.
Szymon Zajkowski CFA, Zespół mForex, Dom Maklerski mBanku S.A.