Opublikowane w niedzielę dane nt. bilansu handlowego nieco rozczarowały. Nadwyżka wzrosła w kwietniu do 45,56 mld USD z 29,86 mld USD (oczekiwano 40 mld USD), to import spadł o 10,9 proc. r/r, a eksport o 1,8 proc. r/r (oczekiwano odpowiednio -5,0 proc. r/r i -0,1 proc. r/r). Spadł eksport do USA i Japonii, a wzrósł do Unii Europejskiej. Z kolei słabość importu to zdaniem CICC wynik niskiego popytu wewnętrznego
Japonia: Tamtejsi oficjele odnieśli się do ostatniego raportu amerykańskiego Departamentu Skarbu, w którym Japonia znalazła się na krótkiej liście krajów mogących osiągać nadwyżki handlowe z tytułu korzystnych zmian na rynku walutowym. Minister finansów Aso dał do zrozumienia, że sądzi, aby prowadzona przez władze polityka monetarna była nieodpowiednia, a ujemne stopy procentowe nie mają negatywnego przełożenia. Dodał też, że kurs USD/JPY w okolicach 107 nie stanowi pretekstu do podjęcia stosownych działań, choć jak dodał, jeżeli jen miałby dalej umacniać się w takim tempie, jak w ostatnich 10 dniach, to takie ruchy byłyby uzasadnione. Również zastępca szefa BOJ wyraził opinię, że ujemne stopy procentowe są narzędziem mającym pomóc w osiągnięciu celu inflacyjnego na poziomie 2,0 proc.
Eurostrefa: Grecki parlament zaakceptował kontrowersyjną ustawę nt. cięć emerytur i wprowadzeniu nowych obciążeń podatkowych, co pozwoli na odblokowanie 5,4 mld EUR z kolejnego programu pomocowego, które będą potrzebne na spłatę zadłużenia zapadającego w czerwcu i lipcu. O godz. 15:00 rozpocznie się w tej sprawie spotkanie Eurogrupy. Greckie władze liczą też na rozpoczęcie dłuższej dyskusji nt. ewentualnej redukcji nadmiernego zadłużenia. W ostatni czwartek MFW zaznaczył, że cele budżetowe wyznaczane przez europejskich wierzycieli są nierealne, postulując jednocześnie ustalenie docelowej nadwyżki w budżecie na 1,5 proc. PKB z 3,5 proc. PKB od 2018 r., co jest proponowane teraz. Temu sprzeciwiają się głownie Niemcy, chociaż zdaniem wicekanclerza Sigmara Gabriela z koalicyjnej SPD, takie rozmowy prędzej, czy później będą musiały być podjęte.
Naszym zdaniem: Utrzymujące się globalne problemy – czyli ostatnio głównie temat perspektyw chińskiej gospodarki, a w Europie sprawa czerwcowego Brexitu – to naszym zdaniem powody dla których amerykańska waluta trzyma się mocno. Piątkowe dane Departamentu Pracy USA były mieszane – z jednej strony NFP gorsze o 40 tys. od oficjalnej mediany na poziomie 200 tys. wniosków (choć ta „nieoficjalna" mogła być już niższa po słabych danych ADP ze środy), a z drugiej „przyzwoity" wzrost stawki godzinowej w kwietniu, bo o 0,3 proc. m/m mogący „teoretycznie" kreować pewną presję inflacyjną – ale to nie one stoją za umocnieniem dolara. Ewentualną dyskusję nt. możliwości wcześniejszego podniesienia stóp przez FED, niż późną jesienią (jak się tego oczekuje) należy traktować bardziej, jako „akademickie rozważania" – pisaliśmy o tym w raporcie tygodniowym. Dolar, jeżeli będzie rósł to na fali globalnego strachu przed nowymi problemami.
Dane nt. kwietniowego bilansu handlowego Chin pokazują rosnącą strukturalną słabość gospodarki – słabość eksportu i też zastanawiające problemy importu, które pokazują, że scenariusz zakładający budowanie popytu wewnętrznego średnio się sprawdza. W chińskiej prasie (People's Daily) mamy ponowne „nawoływanie" do wprowadzenia stosownych działań przez władze – przy czym ich adresatem nie jest tylko Ludowy Bank Chin. Dzisiaj słabość Chin rzutuje na waluty Antypodów- słabe pozostają AUD i NZD. Tradycyjnie już nie najlepiej wygląda też brytyjski funt, gdzie rynek nie jest pewny wyników czerwcowego referendum, ale i także ustawia się pod najbliższe dane makro (jutro produkcja przemysłowa, a w czwartek Bank Anglii, razem z prezentacją kwartalnego raportu nt. inflacji – będzie rewizja prognoz w dół?).