Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Konrad Ryczko, analityk, DM BOŚ
Kolejne ankiety spowodowały wzrost prawdopodobieństwa takiego scenariusza do 38 proc., jak wyceniają to obecnie zakłady bukmacherskie. Referendum w sprawie potencjalnego Brexitu stanowi teraz kluczowy czynnik warunkujący handel nie tylko na rynku funta, ale również większości głównych walut. Ponadto wraz z pojawieniem się tak istotnego czynnika ryzyka na horyzoncie inwestorzy przypomnieli sobie o instrumentach typu CDS, które pozwalają ubezpieczyć się przed potencjalnymi zawirowaniami na rynku długu m.in. w Europie. Wzrost awersji do ryzyka powoduje przepływ środków w kierunku bezpiecznych przystani, takich jak JPY czy CHF, co oznacza wzrost kwotowań tych walut do kilkunastomiesięcznych maksimów. Z kolei ograniczenie ekspozycji na bardziej ryzykowne aktywa przyniosło skokowy wzrost presji podażowej na większości walut emerging markets, w tym naszej. W ciągu kilku sesji złoty stracił blisko 15 groszy wobec franka, a polski dług zanotował skok rentowności do okolic 3,30 proc. na papierach 10-letnich. Nastrojów wokół PLN nie zmieniły nawet ostatnie lepsze dane makro, które pokazały niższą od oczekiwanej deflację w maju. Kluczem do rynkowych nastrojów pozostają sondaże dotyczące brytyjskiego referendum, a zmienność wraz ze zbliżaniem się 23 czerwca może rosnąć.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Do postawienia przysłowiowej „kropki nad i” w kontekście wyników spółek z USA za I kwartał brakuje jeszcze sprawozdania Nvidii.
Od stycznia do czynników branych pod uwagę przez inwestorów można dodać politykę, a głównie wypowiedzi lub ich brak ze strony USA.
Sytuacja na GPW mocno się skomplikowała po I turze wyborów prezydenckich z racji dużo wyższego niż sondażowe poparcia dla skrajnej prawicy. Naturalnie zwiększa to szanse popieranego przez PiS Karola Nawrockiego.
Benchmark DAX znalazł się w rejonie ciekawego oporu technicznego 24 120 pkt (silne zniesienie zewnętrzne 113,0 proc.), który warto obecnie uważnie obserwować (możliwy wzrost presji podaży).
Po pierwszej turze wyborów prezydenckich warto się zastanowić nad scenariuszami, które mogą się rozegrać na rynku po drugiej turze.
Po 120 dniach od inauguracji Trumpa amerykańskie indeksy wracają do poziomów sprzed objęcia urzędu.