Negatywnym zaskoczeniem był za to wtorkowy odczyt wskaźnika ISM PMI, informującego o koniunkturze w sektorze usługowym. Wraz ze słabym odczytem z sektora przetwórczego dało to impuls dla spadku rentowności amerykańskich obligacji i zmniejszenia oczekiwań na podwyżkę stop procentowych przez Fed już we wrześniu.

W środę RPP zgodnie z oczekiwaniami pozostawiła stopy na niezmienionym poziomie. Pewnym zaskoczeniem dla inwestorów mogła być opinia prezesa Glapińskiego, że nie spodziewa się obniżek stop procentowych, a wzrost inflacji do około 1,5 proc. w przyszłym roku może być sygnałem do dyskusji o rozpoczęciu cyklu podwyżek. Taki szereg zdarzeń jest przez niego najbardziej oczekiwany i świadczyłby o dobrym stanie polskiej gospodarki, ale w dość odległej przyszłości.

W tym tygodniu pozytywny klimat z rynku obligacji amerykańskich przeniósł się także do Polski i innych krajów regionu (Węgry, Rumunia). Po zeszłotygodniowej wyprzedaży (wzrost rentowności o około 20 pkt baz.) rentowności polskich papierów skarbowych spadły o 12 pkt baz.

Istotnym czynnikiem oddziaływującym na rynki finansowe pozostają banki centralne. Po czwartkowym posiedzeniu Europejskiego Banku Centralnego kolejne emocje nadejdą 21 września, kiedy swoje decyzje ogłoszą Bank Japonii i Fed. Czynnikiem ryzyka dla wyceny polskich aktywów jest wyznaczona na piątek ocena ratingu kredytowego Polski przez agencję Moody's.