Poinformował jednak o znaczących zmianach w QQE wprowadzając tzw. program „kontroli krzywej dochodowości". Niemniej podczas konferencji prasowej prezes Kuroda dał do zrozumienia, że BOJ nie zawaha się zwiększyć skali luzowania i liczy się z tym, że może dojść do tzw. „przestrzelenia" celu inflacyjnego. Podczas konferencji prasowej szef BOJ przyznał też, że BOJ nie jest blisko krańca swoich możliwości. Zrezygnowano ze sformułowania o powrocie inflacji w stronę celu w ciągu najbliższego roku fiskalnego (to było oczywiste).
Nowa Zelandia: Wydatki oparte o karty kredytowe spadły w sierpniu o 1,4 proc. m/m (wcześniej był wzrost o 2,4 proc. m/m). Migracja netto do miast utrzymała się w tym okresie na poziomie 5600 (tak jak w lipcu). Fonterra podniosła prognozy cen mleka (płaconych farmerom) na rok 2016/17 o 0,50 NZD.
Australia: Indeks wyprzedzający w gospodarce Westpac nie uległ zmianie w sierpniu (0,0 proc. m/m), po tym jak w lipcu był na poziomie 0,05 proc. m/m. Rynek spekuluje, że nowy prezes RBA Philip Lowe (wcześniej był wiceprezesem) może zdecydować się na zakończenie luźnej polityki monetarnej
Szwecja: Zapiski z posiedzenia Riksbanku z 6-7 września pokazały, że o ile członkowie tego gremium lepiej wypowiadają się nt. perspektyw gospodarki, to nadal liczą się z negatywnymi niespodziankami, także po stronie inflacji CPI, którą nadal trzeba uważnie śledzić. Szef Riksbanku Ingves zwrócił jednak uwagę, że z jednej strony stopy procentowe powinny pozostać na niskim poziomie, ale z drugiej konieczna jest tu rozwaga, aby nie doprowadzić do nadmiernego wzrostu zadłużenia, oraz przegrzania rynku nieruchomości
Naszym zdaniem: Rynkową „super-środę" z bankami centralnymi rozpoczął Bank Japonii, którego decyzja nie jest łatwa do interpretacji i widać, że rynki będą potrzebować na to nieco czasu. Z jednej strony utrzymanie bez zmian poziomu stóp procentowych, oraz skali zakupów nie jest dobrą informacją – chociaż rynki się z tym liczyły w ostatnich dniach (taka była też mediana oczekiwań ankietowanych przez agencje ekonomistów – to z drugiej przejście na nowy pułap inżynierii finansowej, jaką jest „kontrola krzywej dochodowości" jest sygnałem do tego, że luźna polityka monetarna utrzyma się długo. Na to zresztą wskazał BOJ dając do zrozumienia, że liczy się z przestrzeleniem celu inflacyjnego na poziomie 2,0 proc. i jest gotowy na dalsze działania, jeżeli zajdzie taka potrzeba – chociaż wydaje się, że trudno będzie liczyć na zwiększenie skali QQE, czy też cięcie stóp procentowych jeszcze w tym roku. Niemniej o taką decyzję będzie już łatwiej, gdyż tak zwana „kontrola krzywej dochodowości" to tak naprawdę ukłon w stronę banków komercyjnych – BOJ będzie starał się utrzymywać koniec długiej krzywej bliżej zera (benchmarkiem będą papiery 10-letnie), będąc bardziej aktywnym kupującym na krótkiej krzywej. To pośrednio „przerzucanie" pieniędzy na tym samym rynku, podobnie do tego, co kiedyś robił FED (operacja twist z 2011 r.). Tyle, że tym samym BOJ zachęca też do kupowania zagranicznych obligacji przez rodzime fundusze, gdyż stopy zwrotu na krajowych papierach będą jeszcze mniej atrakcyjne. Trudno jednak ocenić na ile te wszystkie działania mogą przyczynić się do osłabienia jena – pierwsza reakcja była spadkowa, ale później JPY zaczął odrabiać straty. Bilans dnia pozostaje jednak na lekkim minusie.