Dolar może się umocnić, a indeksy giełdowe zyskać jeśli wystąpienie opierać się będzie na elementach mających na celu pobudzenie wzrostu gospodarczego. Nie można jednak lekceważyć scenariusza, w którym konferencja stanie się katalizatorem dalszej korekty na rynku dolara, czy przyczyni się do wzrostu awersji do ryzyka, gdyby plany na pierwsze dni rządów zrodziły niepewność dotyczącą skutków nowej polityki. O poranku amerykańska waluta jest jednak silniejsza niż w dniu wczorajszym, a notowania EURUSD znajdują się poniżej poziomu 1.06.
Rynek akcyjny natomiast wyczekuje nie tylko pierwszych efektów nowej polityki gospodarczej Donalda Trumpa, ale również stopniowo zbliżającego się sezonu wyników w USA. Wyjątkowo rozpocznie się on nie od publikacji Alcoi, ale od wyników największych banków w tym J.P. Morgan oraz Wells Fargo, które pojawią się w piątek. Jak na razie indeksy w USA stabilizują się tuż poniżej ostatnich szczytów, a kontrakt terminowy na S&P 500 tak jak wczoraj notowany jest nieco powyżej poziomu 2260 pkt.
Na rynku walutowym wśród głównych walut najwięcej zyskują te z Antypodów, co jest związane z lepszymi danymi z Chin. Na drugim biegunie z kolei znajduje się japoński jen oraz funt szterling. Zmienności nie brakuje za to na walutach emerging markets. Meksykańskie peso wyznacza nowe historyczne minima bowiem dzisiejsza konferencja Donalda Trumpa z pewnością nie przyniesie nic dobrego dla południowego sąsiada Stanów Zjednoczonych. Nowe historyczne szczyty nieco poniżej poziomu 3.90 wyrysowały się dziś również na parze USDTRY. Pojawia się bowiem coraz więcej czynników przemawiających za przeceną tureckiej waluty. Zgodnie z dzisiejszymi danymi deficyt na rachunku obrotów bieżących pogłębił się w listopadzie do 2.7 mld USD z 1.7 mld miesiąc wcześniej.
Notowania ropy naftowej od początku tygodnia straciły już prawie 6%, a WTI znajduje się na poziomie 51 USD mimo zapewnień ze strony krajów OPEC oraz Rosji dotyczących cięcia produkcji od początku roku. Wczorajszy raport API wskazał na wzrost zapasów w USA o 1.5 mln baryłek, co pozostało jednak bez wpływu na notowania ropy. Dziś o 16:30 opublikowane zostaną oficjalne dane DOE. Złoto z kolei dobija do poziomu 1190 USD za uncję za czym przemawia niepewność związana z polityką Donalda Trumpa, ale i perspektywy wyższej inflacji w 2017 roku.
Dzisiejsza konferencja po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej będzie zdecydowanie ciekawsza od poprzednich. Niewiadomą jest czy w sytuacji nieco lepszych danych z gospodarki i silniejszego przyspieszenia inflacji szef NBP pokusi się o spekulacje co do terminu podwyżek stóp procentowych, czy w dalszym ciągu będzie sugerował brak zmian kosztu pieniądza do końca 2017 roku. Bardziej prawdopodobnym scenariuszem wydaje się utrzymanie status quo.