Jen jest jednak najsłabszą spośród głównych walut, a notowania USDJPY wzrosły do najwyższego poziomu od 2-tygodni i znajdują się powyżej 111 jenów za każdego dolara. Część z tego ruchu oczywiście była spowodowana umocnieniem dolara po posiedzeniu amerykańskiej Rezerwy Federalnej, niemniej jednak wobec dzisiejszego posiedzenia BoJ cześć uczestników rynku spodziewała się oficjalnego zmniejszenia ilości skupowanych aktywów, która obecnie wynosi 80 bilionów jenów rocznie, podczas gdy comiesięczne skupy odpowiadają jedynie 60 bilionom. Niektórzy oczekiwali również przedstawienia szczegółów strategii wychodzenia z obecnej ultra-luźnej polityki monetarnej, jednak na konferencji prasowej szef Banku Japonii Haruhiko Kuroda zakomunikował, że byłoby to nieodpowiednie w tym momencie. Mijający tydzień przyniósł zatem dalsze rozszerzenie dywergencji w polityce Fed oraz BoJ, co jest koronnym czynnikiem przemawiającym za wzrostem notowań USDJPY, które mogą podążać w kierunku 200-sesyjnej średniej powyżej 112.

Wobec innych głównych walut dolar amerykański traci dziś na wartości, a notowania EURUSD odbijają od wczorajszych minimów nieco powyżej 1.11, w kierunku 1.1150. Wydaje się jednak, że również i w tym przypadku różnice w polityce EBC oraz Fed powinny prowadzić do ponownego retestu okolic 1.11. Notowania USDCAD po wczorajszym odbiciu wzroście 1.33 zniżkują w kierunku 1.32, za czym przemawia zmiana oczekiwań wobec dalszej polityki Banku Kanady. Przed tygodniem szanse na podwyżkę stóp procentowych do końca 2017 roku oscylowały w granicach 30%, podczas gdy obecnie jest to ok. 77%.

Wczorajsze krajowe święto i niższa płynność na rynku złotego, której towarzyszyło pogorszenie sentymentu, przełożyło się na silne osłabienie PLNa i wzrost notowań EURPLN do poziomu 4.23, a USDPLN 3.80. Dodatkowo w kierunku osłabienia krajowej waluty oddziaływał odbiór posiedzenia Fed i odpływ kapitału z rynków wschodzących. W dniu dzisiejszym powinniśmy obserwować odreagowanie wczoraj przeceny złotego, niemniej jednak w średnim terminie widzimy szanse na wzrost notowań EURPLN powyżej 4.25 w związku z zacieśniającą się polityką głównych banków centralnych i wciąż gołębią Radą Polityki Pieniężnej.

Dzisiejsze kalendarium makroekonomiczne jest dość ubogie, a najważniejszą publikacją jest wstępny raport Uniwersytetu Michigan odzwierciedlający nastoje amerykańskich gospodarstw domowych w czerwcu, zatem nie powinniśmy mieć do czynienia z jakimiś silnym punktem zwrotnym na rynku. Kluczową kwestią w tym momencie jest zasięg korekty na rynku akcyjnym i dalszy sentyment na Wall Street. Środowa decyzja Fed nie jest czynnikiem wspierającym zachowanie rynku akcyjnego, niemniej jednak podstaw do głębszego cofnięcia indeksów giełdowych w dalszym ciągu brakuje, choć zarówno w przypadku S&P 500, jak i niemieckiej giełdy znajduje się jeszcze pewna przestrzeń do najbliższych wsparć.

Rafał Sadoch, Zespół mForex, Dom Maklerski mBanku