Można to częściowo tłumaczyć tym, że w pewnym stopniu od miesięcy byliśmy przygotowywani na taką ewentualność, co osłabiło efekt zaskoczenia. Łagodzącym elementem było też to, że decyzja była unilateralna, pozostali sygnatariusze pozostali przy umowie, a sam Iran powstrzymał od ostrej odpowiedzi. Stąd przynajmniej w krótkim terminie nowe doniesienia związane z przywróceniem sankcji na Iran nie powinny być katalizatorem awersji do ryzyka i uwaga z nich powinna szybko przemijać. W szerszym ujęciu wydarzenia z tego tygodnia podkreślają coraz częściej ostatnio widoczny schemat umniejszania znaczenia ryzyk geopolitycznych. Brak gwałtownej reakcji Iranu pokazuje, że obawy były wyolbrzymione, podobnie jak to miało miejsce w kwestii posunięć USA w polityce handlowej, groźbie konfliktu zbrojnego z Korea Północną czy sporu USA z Rosją o wydarzenia w Syrii.

Wspólnym mianownikiem tych tematów są USA, zatem na malejącym oddziaływaniu geopolityki najmocniej korzysta dolar. Na przełomie roku przypisano mu sporo premii za ryzyko polityczne, traktując wszystko, w co angażuje się prezydent Trump, jako szkodliwe dla perspektyw gospodarczych, umniejszające szanse na kontynuację zacieśniania monetarnego Fed i prowadzące do utraty międzynarodowej pozycji USD. Dolar jednak został przekreślony za szybko i rynkowy konsensus w prognozach deprecjacji (do czego wielokrotnie odnosiłem się sceptycznie, także na łamach „Parkietu") stał się zgubny i spotęgował skalę odbicia dolara w ostatnich tygodniach. Nic jednak nie trwa wiecznie i dolara może czekać trudny czas na jesieni, kiedy przypomną o sobie krajowe ryzyka polityczne związane z wyborami uzupełniającymi do Kongresu (ryzyko osłabienia pozycji Republikanów) lub aktywność gospodarcza na świecie dogoni (albo nawet prześcignie) ożywienie w USA. Jednak w tym momencie droga pozostaje otwarta do kontynuacji umocnienia. Statystyki rynkowe sugerują, że rajd dolara w głównej mierze jest napędzany redukcją nietrafionych krótkich pozycji spekulacyjnych. Potencjalną świeżą siłą może być popyt ze strony długoterminowego kapitału portfelowego, który zwykle reaguje z opóźnieniem. A przy fundamentach makro ostatnio wyglądających bardziej zachęcająco dla USD niż reszty walut G10 zmiana nastawienia inwestorów długoterminowych może być nowym tematem prowadzącym rynek walutowy w kolejnych miesiącach.