Teraz pozostaje czekać na sobotnią reakcję brytyjskiego parlamentu, który będzie musiał zatwierdzić to porozumienie pozostawiające UE kontrolę celną nad obszarem Irlandii Północnej. Porozumienie wynegocjowane przez premier May było trzykrotnie odrzucane z dużą większością przez 650-osobową Izbę Gmin. Według prasowych szacunków premier Johnson dysponuje poparciem 259 posłów ze swojej partii i musi sobie zapewnić dodatkowo ponad 60 głosów spośród różnych konserwatywnych dysydentów, posłów opozycji czy niezależnych. Czy to się uda? Jeśli nie, to w poniedziałek pozytywny w ostatnich dniach trend na rynkach akcji powinien ulec gwałtownej zmianie. Gdyby się tak stało, nasunęłyby się skojarzenia z reakcją rynków na niespodziewany wynik referendum w sprawie brexitu z czerwca 2016. Od jego czasu minęło dokładnie trzy lata i cztery miesiące, czyli 40 miesięcy. To średnia długość podstawowego cyklu gospodarczego (cyklu wykorzystania mocy produkcyjnych; cyklu Kitchina), który na rynkach generuje to, co zwykle nazywamy hossą i bessą. Warto też zauważyć, że poprzednia globalna cykliczna hossa na rynkach obligacji skarbowych kulminowała w lipcu 2016, a jej ostatnia fala została wywołana reakcją na wynik brytyjskiego referendum (w ciągu następnych ponad dwóch lat rentowności np. amerykańskich 10-latek wzrosły z poziomów niższych niż 1,5 proc. do ponad 3,2 proc.). Kusi myśl, że porozumienie przepadnie w Izbie Gmin w sobotę i do końca miesiąca będziemy mieli na rynkach powtórkę z poreferendalnego chaosu z końca czerwca i początku lipca 2016. Taki cykliczny rym byłby bardzo elegancki, ale oczywiście żadnej pewności co do decyzji parlamentu mieć nie można.
Na razie ostatnie wydarzenia spowodowały najsilniejsze od czerwca osłabienie dolara względem euro oraz najsilniejszy od czasu rozpoczęcia w ub.r. cyklicznej hossy na rynkach obligacji skarbowych wzrost rentowności w niektórych krajach strefy euro (w USA reakcja była bardziej stonowana i na razie rentowność 10-latek nie wzrosła powyżej maksimów z połowy września). Ta połowa września to termin ostatniego szczytu WIG20 i można zakładać, że dopóki rentowności 10-latek USA nie pokonają tego oporu, to również na GPW WIG20 nie zdoła tego uczynić. ¶